No i znowu pół kilo więcej zamiast mniej! Jednak wolne dni nie sprzyjają mojej diecie - przytyłam w święta i długi weekend. A tak już było fajnie. Ale poddawać się nie mam zamiaru, już jestem za połową zmagań. Byle do przodu bo cel jest w zasięgu mojej ręki
glorioza1977
9 maja 2008, 09:51Na pewno uda Ci się .U mnie waga niekiedy stoi,aż jestem zła.Trzymam kciuki.Pa