Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Parszywy poniedziałek


Dziewczyny pomóżcie mam mega doła dzisiejszy dzień jak pisałam niżej był koszmarem,Boje się że polegnę z tą dietą. Staram się jak mogę jem bardzo zdrowo o jednych porach i ćwiczę. Tylko mój mąż nie potrafi zrozumieć że jestem na diecie i po całym domu walają się słodkości. Ma pretensje że nie jem normalnych obiadów tylko same warzywa i dietetyczne posiłki.Twierdzi że wyrzucam pieniądze na pierdoły a dla mnie to ważne niestety boję się że bez waszego wsparcia długo nie pociognę..Jestem sama w domu pełnym ludzi. Przepraszam że wam zawracam głowy ale naprawdę tylko tu mamwsparcie
  • Aga1288

    Aga1288

    19 marca 2013, 19:35

    Obiecuję się nie poddać

  • jestemaleznikam

    jestemaleznikam

    19 marca 2013, 11:56

    Nie przejmuj się faceci tak już mają że nie potrafią nic zrozumieć, trzymaj się na pewno dasz radę :)

  • motylek278

    motylek278

    19 marca 2013, 05:07

    Kurczę naprawdę nie pojmuję Twojego męża.Myślę żebyś tylko się nie poddała temu gadaniu to moze się przyzwyczai i zaprzestanie.Może pogadaj z nim tak od serca o tym że bardzo Ci zależy na tym żeby schudnąć i poproś by Cię w tym wspierał.Może to coś da?Trzymaj się dzielnie i nie waż się poddawać!!!!ok?

  • larnaka

    larnaka

    18 marca 2013, 21:44

    Bardzo się cieszę że zaglądasz do mnie.mam nadzieję że i tobie pomogą motywacje.Powiedz sobie: schudnę żeby udowodnić sobie że potrafię ( i innym też) wiem że Ci ciężko,bo nie masz wsparcia w mężu ale wytrzymaj, zobaczysz że będzie warto i staniesz się silniejszą kobietą.A wyobraź sobie jego minę, jak schudniesz i będziesz się podobać innym.ciekawa jestem czy też będzie miał takie głupie komentarze że to pierdoły.Kochana, trzymaj się bo tak naprawdę to nie aż takie trudne,musisz być silna,dasz radę:)

  • barbarossa1976

    barbarossa1976

    18 marca 2013, 20:39

    nie przejmuj się chłopy nas nie rozumieją

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.