Chodzę na siłownię, głównie na spinning, który bardzo lubię i po którym ma dużo energii. Przydaje się w szczególności w poniedziałek rano, bo wtedy mam od razu lepszy humor, a wiadomo w poniedziałki czasami jest trudno :)
Co do diety to właśnie zauważyłam, że jak ćwiczę to automatycznie więcej jem. Nie chodzi nawet o to, że jem jakieś niezdrowe, kaloryczne jedzenie, ale po prostu więcej wszystkiego. Muszę coś wymyślić żeby nie zjadać tyle kalorii po ćwiczeniach. Macie jakieś sposoby? Bo inaczej to zamiast schudnąć to na tej diecie przytyję.
No i na dodatek zbliża mi się okres i mam sporo większą ochotę na słodycze, nad którą ciężko mi zapanować.
No a z ćwiczeń poza siłownią, udało mi się dostać nowy shape z płytą. Bardzo się cieszę, bo ostatnio nie zdążyłam... Zamierzam jutro wypróbować jakieś ćwiczenia.
Wracam również do czytania książki 'opanuj swój metabolizm'. Zaczęłam ją chyba ponad miesiąc temu, po czym spoczęła grzecznie na półce obok łóżka. Nie tak powinno być.
cambiolavita
4 grudnia 2012, 22:19To postaraj sie wybierac malo kaloryczne produkty tylko jak kefir lub warzywa, tego akurat mozesz jesc do woli :)
marissaaa
4 grudnia 2012, 21:09Mam dokladnie tak samo, tez mam wiekszy apetyt po cwiczeniach!! Niestety nie wiem co mozna by na to poradzic, ja poprostu nie ceicze juz tak intensywnie,tylko bardziej lajtowo, np.hula hop.pz