Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam czytać, trenowałam koszykówkę przez 5lat. Jakoś 1,5 roku temu niestety moja przygoda z koszykówką się skończyła i z tej okazji przytuliłam +/- 10 dodatkowych kilogramów (niestety)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2531
Komentarzy: 18
Założony: 24 października 2012
Ostatni wpis: 29 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adriannna1995

kobieta, 29 lat, Łódź

172 cm, 78.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

O motyla noga minął ponad rok i przybyło mi sporo kilo.

Od 22.07.2014 korzystam z usług dietetyka.

Tak więc:

22.07.2014: 88kg

29.07.2014: 87,2kg

06.08.2014: 86.5kg

13.08.2014: 86.2kg

21.08.2014: 84.8kg

28.08.2014: 83.2kg

Od jakiegoś tygodnia sporadycznie funduję sobie trochę ruchu dzisiaj trochę ostrzej bo byłam biegać mam nadzieję , że uda mi się to robić regularnie bo mam mało czasu żeby schudnąć oczywiście nie do mojej idealnej wagi ale żeby ważyć jak najmniej, mam czas do 20.10.2014

8 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Jak mi wstyd, totalnie zapomniałam o tej stronie. Ale nie tego wstydzę się najbardziej tylko tego, że nic ze sobą nie robiłam, miałam nawet ponad 2 miesiące przerwy od trenowania z powodu rehabilitacji i nic. Sporadycznie jeździłam na rowerze i raz zrobiłam trening Ewy Chodakowskiej i mimo to, co wcale mnie nie dziwi, że utyłam. Moje wymiary to:
talia:90
brzuch: 104
biodra: 102
uda: 64
biust: 107
ręce: 32
Moje stare wymiary:
talia: 87cm
brzuch: 98cm
biodra: 100cm
uda: 60cm
biust: 101cm
ręce: 29cm.
Mało ruchu i dużo słodyczy wszystko popsuło. Zaczynam z pozycji minusowej. Aż boję się zważyć, niestety będę musiała to zrobić żeby zaktualizować moją wagę.

9 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Macie tak, że myślecie dam radę, zepnę się, a już a za chwilę jedank myslicie: nie chcę mi się, jutro zacznę?
Rano jest tak: Ada odchudzasz się, pamiętaj i pamiętam o tym do wieczora. Wieczorem już zapominam a to sobie zjem więcej, później, bardziej kaloryczne, potem jeszcze cos słodkiego. Jednym słowem :MASAKRA!!!!!

27 listopada 2012 , Skomentuj

Wczoraj pisałam o pozytywnym myśleniu, a dzisiaj jestem załamana. Byłam u lekarza i musiałam się obowiązkowo zważyć. I... moja waga to 75kilo. Nic nie drgnęła. A myślałam, miałam nadzieję, że może, chcociaż trochę. No ale cóż nie mogę przestać walczyć. Tak, tak zakończę tą wypowiedź. Trochę chaotycznie napisane ale nerwy biorą górę! 

26 listopada 2012 , Komentarze (1)

Wiecie co, tak sobie myślę, że ja, nie wyobrażam sobie siebie szczupłej. Ja nigdy nie byłam szczupła zawsze towarzyszył mi mój wierny kompan z przodu- brzuch. Nawet nie wiem czy możliwe jest żebym miała płaski brzuch, ciekawe. Jak się za siebie nie wezmę to się nie dowiem. Więc do dzieła!

26 listopada 2012 , Komentarze (2)

Ostatnio zaliczyłam dołek a nawet mogę "powiedzieć" dół . Miałam gorszy dzień i tak mnie naszła ochota na słodkie, że nie wytrzymał i dosłownie się nimi obżarłam! Jakoś tak nie mogę się zmotywować, nic mi się nie chce, nie no dobra chce  mi się słodyczy . Niedługo termin mierzenia a ja zamiast się spiąć to się zapuszczam. Chciałam scudnąć do mojej 18 która jest 6 stycznia ale chyba nie da rady. Dobrze, że już wróciłam na treningi, które są 5 razy  w tygodniu więc nie pozwoli mi to przynajmniej utyć. Trzeba się ogarnąć, myśleć pozytywnie. Właśnie pozytywnie: 10 KILO TO NIE JEST DUŻO, CHCĘ I DAM RADĘ!

1 listopada 2012 , Komentarze (4)

Porażki są po to żeby się z nich śmiać, więc chyba pęknę ze śmiechu jeżeli miałabym je zliczyć ale cóż dalej walczę o swoje. Lecz postanowiłam walczyć z Ewą Chodakowską dla tych, którzy jeszcze o niej nie wiedzą to jest jej strona: https://vitalia.pl/
Więc przyjmując jej zasadę wagę wyrzucam w kąt i zaczynam się mierzyć.
Moje wymiary:
talia: 87cm
brzuch: 98cm
biodra: 100cm
uda: 60cm
biust: 101cm
ręce: 29cm.
Zobaczymy jak będzie za miesiąc.
Pierwszy trening-turbo mam za sobą. Już czuję efekty po tym treningu. Ciekawe czy jutro wstanę z łóżka i wytrwam do końca. Trzymajcie kciuki bo ja za Was trzymam. Do roboty!

27 października 2012 , Skomentuj

Miałam biegać w piątek ale okazało się że mój wujek wyprawia urodziny więc nie było kiedy. Niestety dzisiaj od samego pada pada śnieg a ja jestem przeziębiona. Zawsze coś. Nie wiem co by się stało gdybym raz mogła zrobić to co sobie zaplanowałam. Ale cóż, nie poddam się. Super biega się po śniegu :) ale to jak wyzdrowieję. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak ćwiczenie w domu.

24 października 2012 , Komentarze (3)

Tak jak podałam w temacie. Jestem mistrzynią: odchudzam się od jutra. Też tak macie? Leżę sobie wieczorem i myślę jutro zacznę dietę, ale jak nadchodzi to jutro to sobie myślę nie no, dzisiaj jeszcze zjem więcej i od jutra zacznę na pewno. I tak cały czas. Ale koniec końców. Nie zgadzam się z moim wyglądem i teraz to zmienię. Nie od jutra ale od tej chwili zaczynam odchudzanie! Trzymajcie kciuki! Przyda mi się Wasze wsparcie i oczywiście rady! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.