Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Princess dreams.

No,no, Twoje 7 kilo na pasku wygląda smakowicie zachęcająco :P Uda nam się. To jest nasz czas :*

A, no i wiadomo.. sukces tkwi w nastawieniu i motywacji. Czasem potrzeba na prawdę dostać kopa... ja się boję tylko o to, że w moim przypadku to znów słomiany zapał..

Powodzenia:))

Powodzenia:))

No.. może się uda.. Ale kiedyś mi lekarze nawet mówili że mam taki rytm.. :/ Chociaż tak naprawdę to chyba cieżko nazwać rytmem :/ Ale faktycznie to może być wina tego że mam bardzo niestałe pory wstawania i chodzenia spać..

Czasem sie kładłam nawet przed 22 i nie mogłam zasnąć nawet do 2-3 :( Nie wiem od czego to zależy.. Dziękuję za wsparcie ;* :) Jakoś damy radę! :D

Dokładnie tak... najgorzej, też tak miałam - jakby zacząć nową kartę. Ale potem pomyślałam - podobno nie ważne ile razy upadamy, a ile wstajemy! haha :) Noi hop, jestem. Ok :))) Już nie chodzisz? :)

Fajnie że jest u Ciebie coraz lepiej :D U mnie przeszkodą w odchudzaniu jest to, że często nie mogę spać w nocy i po 7-8 godzinnej przerwie jestem już tak głodna,że muszę coś zjeść :/ wtedy już jakoś zasnę, ale to chyba przeszkadza w odchudzaniu.. :

Chciałabym zacząć od 18-tego, ale będzie trudno ;/ Na dodatek dostałam dziś cały worek cukierków ;/ Masakra nooo

Dobrze, że się nie poddajesz....oby te dni do września zleciały bardzo wolno :P