Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cóż powiedzieć, straszna klapa.


W tygodniu nie udało mi się poćwiczyć ani razu. W dużej mierze też przez @ którą dostałam pierwszy raz po porodzie. Totalna katastrofa. Dzieciaczki powoli dochodzą do siebie. Mała ma teraz lecący katar, nareszcie, duża ciągle ropa na migdałach i jest niestety bardzo czerwone to gardło. Nie wiem co będzie dalej. Dzisiaj ostatni dzień antybiotyku. Skończył się lipomal i dalej dajemy neosine. Mam nadzieję, że to wystarczy żeby je obie doleczyć. W przyszłym tygodniu Mikołaj w przedszkolu, chciałabym żeby jednak tam dojechała, choć nie wiem czy to dobry pomysł. Boję się, że będzie osłabiona i coś złapie. Masakra, wołałabym ją zdrową na święta. 
Waga nie wiem jaka, jak uda mi się dokupić baterie to zaraz się zważę. Wymiary te same, więc chyba waga też bez zmian. A na święta miałam być taka szczupła :( ale sukienkę i tak kupiłam bo nie miałabym się zupełnie w co ubrać. Rozważam tylko jaki pas na brzuch. Po drugiej ciąży mam taki brzuch jak w piątym miesiącu ciąży. Nie wiem co mam z nim robić. Może jakieś ćwiczenia, ale które będą skuteczne to nie wiem. Po pierwszej ciąży nie miałam takich problemów. Po dwóch tygodniach brzucha już mało co było.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.