No i pojawiła się, długo oczekiwana 6 z przodu na wadze. Już zapomniałam, że takie coś istnieje. Jestem znowu pełna zapału i motywacji do dalszego odchudzania. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu dotrę do mojego małego kolejnego kroczku. W sobotę mam ważyć max 69,5 kg. Wierzę, że mi się uda.
Cieszę się, że wykupiłam tą dietę. Mam poczucie kontroli tego co jem. No i nie chcę zmarnować pieniędzy. To mnie mobilizuje.
Powodzenia dla wszystkich odchudzających się. A tym co jeszcze się nie mogą zdecydować życzę śmiałości i odwagi. Dacie radę!
Magdam5i
27 listopada 2011, 16:11Super! ja mam bardzo dalekoooo do 6 ! :)
OlaSzyszka
27 listopada 2011, 12:06Gratuluję spadku na wadze :) Ja też jeszcze niedawno cieszyłam się z 6, teraz raduję się już 5 :):):) A opiniami i dietach nie warto się przejmować, bo na każdego działają inaczej. U Ciebie vitalia sie sprawdza więc trzymaj się tego i kontunuuj :):):)
piersiastamycha
27 listopada 2011, 11:33No widzisz, nie żałuj, tylko się ciesz Kochana, że tak dobrze Ci idzie!!!Pozdrawiam!!!