Miałam dzisiaj bardzo ciężki dzień w pracy, w dodatku od rana ból głowy. Później był już nie do zniesienia. Wróciłam do domu wykończona. Dodatkowo wszystko mnie boli po wczorajszym treningu. Nie dam rady dzisiaj ćwiczyć. Pragnę schudnąć, ale nie zarżnę się przecież. Oczywiście ochota na słodycze nie odeszła w dal. Mam tak od wczoraj. Nie mówię oczywiście o głodzie tylko o zachciance. Pewnie mnie dopada bo ostatnio mam nerwowy czas w pracy. Dzięki Bogu jutro już piątek
Taaaak, ta myśl trzyma mnie przy życiu.