Dawno mnie tutaj nie było, ale to dlatego, że się z dietą zesrało.
Nie wiem jaką taktykę objąć... Nie wiem czy chcę jeszcze schudnąć. Chyba już nie. Znowu wszystko wisiałoby na mnie jak worek, a to bardzo niepożądane w mojej sytuacji. Ledwo co skompletowałam garderobę (dwie pary spodni, trzy bluzki, dwa swetry), nie mam zamiaru przechodzić przez to po raz drugi ;)
No dobrze, może dwa, trzy kilogramy w dół zmotywowałyby mnie do późniejszego utrzymania wagi. Ale tylko tyle.
Ciężko jest osiągnąć sukces. Jeśli żyje się po coś (po to, żeby schudnąć) tyle czasu, a potem osiąga się cel, nie wiadomo co robić dalej. Najlepiej utrzymać wagę. Ale jak to zrobić? Gdzie jest ten złoty środek? Mam niesamowity pociąg do słodyczy... Mogę nie zjeść pizzy, chipsów, paluszków, ale czekoladę i ciastka MUSZĘ. No i jestem w kaczej dupie. Pewnie nie tylko ja jestem w takiej sytuacji...
Zamówiłam hula hop na allegro :) Będę kręcić w rytm muzyki, hej! ;)
Tak wyglądam:
akira82
20 listopada 2010, 14:55Bardzo ladnie wygladasz, nie musisz juz chudnac... wiem jak to jest ja 3 miesiace temu kupilam sobie 2 pary spodni i teraz mi z tylka leca, a jak zciagne je paskiem to okropnie sie ukladaja i robia zalamania....i chyba musze kupic nowe...
enionka
20 listopada 2010, 14:37Wyglądasz super.Już więcej nie chudnij...
promyczekslonca
20 listopada 2010, 14:24jest świetnie!nie marudź:)