No tak...
pkt. 1) 5 posiłków
Wyjazd do teściów, których bardzo lubię, całkowita zmiana otoczenia bo ponad 250 km dalej od chałupy i...skusiłam się na pyszne jedzenie. Ze słodyczami nie przesadzałam. Było za to bardzo dużo jabłek z ogrodu i przepysznego, naturalnego soku wyciskanego z jabłek.
Jednak...diety nie było.
pkt. 2) 50 minut treningu.
Było dużo spacerów, ruchu każdego dnia;)
pkt. 3) sen
Zaliczony w 100 procentach;)
Wyjazd był udany.
Choć nie trzymałam diety to było dużo ruchu i wyspałam się na całego.
Tym samym wróciłam wypoczęta i pełna energii.
Do końca miesiąca nie będę się ważyć.
Nie chcę skupiać się na odchudzaniu lecz na zdrowym trybie życia, tj. mądre odżywianie, ruch i wysypianie się.
W tym tygodniu dorzucam dział: CZAS NA ZMIANY
W tym tygodniu robię porządki z.....BUTAMI.
Zostawiam tylko te które są wygodne i w dobrym stanie, i pasują do mnie.
Mam nadzieję, że pozbędę się 2/3 moich butów;)
MllaGrubaskaa
7 listopada 2015, 08:38Super ze wyjazd się udał i wypoczęłaś ;))
Molgar
3 listopada 2015, 14:22Jak masz jakieś szpilki z krokodylowej czerwonej skóry, to ja je chętnie przytulę. A tak poważnie, po zrzuceniu tych ok 13 kg buty mi spadają. Poważnie. Jestem ciekawa czy wytrzymasz z tą wagą. Ja dałam radę tydzień i pękłam. W środku nocy poszłam do łazienki i zważyłam się. Durnota jakaś. Kładę to na karb zaspania lub lunatykowania.