Jest zdecydowanie lepiej.
Gdy nie myślę i nie mówię o diecie nie ciągnie mnie też do jedzenia.
Ja tak widocznie mam.
Świadomość, że nic mnie nie ogranicza, że to kwestia wyboru a nie musu bardzo mnie uspokaja.
To, że nie odkładam realizacji moich marzeń do czasu gdy schudnę pozwala mi się cieszyć tu i teraz z tego co mam, i gdzie jestem.
Staram się wypośrodkować.
Kochani nie dajmy się ogłupiać reklamami.
Bądźmy sobą.
My sami najlepiej wiemy czego nam potrzeba.
Wsłuchajmy się w siebie.
Pozdrawiam Was serdecznie;)
MllaGrubaskaa
12 sierpnia 2015, 06:56Dobre podejście ;)) Tak trzymaj ;))
agape81
10 sierpnia 2015, 15:09I super podejście.
Alianna
10 sierpnia 2015, 13:04Piękne myślenie. Gratuluję :-)