...taki tytuł mi się nasunął...
Pozbierałam się i ogarnęłam po ostatnim wpisie.
Znam swoją wartość.
Dziękuję Wam Kochane za słowa wsparcie - ech co ja bym bez Was poczęła;)
Od dzisiaj zaczynam nowy plan treningowy w nowym klubie fitness.
Plan obejmuje trzy tygodnie treningów na siłowni przeplatanych zajęciami z fitnessu.
Na początku trochę się przeraziłam ale dam radę.
Zresztą mam silną motywację - śliczna suknia na wesele 17 maja jest zbyt opięta.
I w żadnym wypadku nie mam zamiaru jej poszerzać.
Mam dobre cztery tygodnie i jestem pewna, że z odpowiednią dietą i treningami - sukces murowany.
Będę czuła się pewniej a to jest warte wysiłku.
Trzymajcie się Kochani - pracujcie nad sobą i nigdy się nie poddawajcie!!!
Wszyscy mamy lepsze i gorsze dni.
Ważne by się podnosić i iść dalej.
achaja13
16 kwietnia 2014, 20:55Trzymam kciuki za nową ABIOZI :)
MllaGrubaskaa
15 kwietnia 2014, 06:20Cieszę się że się pozbierałaś i znowu walczysz :)) Za cztery tygodnie sukienka będzie leżała idealnie ;))
Pigletek
14 kwietnia 2014, 22:44Cieszę się, że już Ci lepiej. U mnie za to mega dół i niefajny dzień za mną. Dziś nawet kalorii nie liczyłam i jadłam sporo słodyczy (pierwszy raz od 7 stycznia...)