Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i co...?
20 lutego 2009
Ano... zeźliło mnie coś wczoraj tak, że skusiłam się na pączki.
Wyrzuty sumienia?
Rzadnych!
W końcu tłusty czwartek jest raz w roku.
I bardziej żal mi tych tłustych czwartków gdy się nie skusiłam, bo pamiętam je do tej pory.
A dzisiaj dalej dieta.
Czuję się wspaniale.
Energia dosłownie mnie rozsadza.
Chce mi się pracować, sprzątać, uczyć, gadać, ruszać itd...
Przeziębienie zdecydowanie w odwrocie ...ale się cieszę.
A co z wagą?
Były pączki?
Były.
No to na wadze jest 111,50 kg.
Pewnie gdybym nie skusiła się na paczki było z pół mniej ale trudno i tak nie żałuję.
Ciekawe jak Wy sobie poradziliście wczoraj?
Nawet jeśli - to dzisiaj jest nowy dzień i dzisiaj damy radę, bez wpadek i pokus.
Czego Wam i sobie życzę z całego serducha.
Uwielbiam piątki a Wy?
ssylka
21 lutego 2009, 09:13Zazdroszczę energii, przy energii to nawet pączki nie są groźne :)
tigresse
20 lutego 2009, 18:20Ja również skusiłam się na pączka i to nawet na 3... Ale następne pączki chyba dopiero za rok bo niezbyt często je jem, to chociaż tyle... Życzę dalszej energii do działania :)
kwiatuszek170466
20 lutego 2009, 16:28Ja też uwielbiam pączki.I zjadłam ich wczoraj ooo a może i więcej.Ale też nie mam wyrzutów sumienia.Aniu Ty też się nie przejmuj dzisiaj nowy dzień jutro tak samo i będzie dobrze.Pa
siupacabras
20 lutego 2009, 16:07...co przesadzac i w swieta wszelakie o tradycji zapominac i marchewke chrupac . Tlusty czw. jest paczkowy i niechaj tak zostanie . Pozdrawiam .