Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to już trochę doszłam do siebie...!
13 lipca 2008
Dzisiaj o godzinie 11,00 miałam ostatni egzamin (statystyka).
Nerwy w strzępach ale udało się! Zaliczone!
Wracając ze szkoły odwiedziłam zaraz Rodziców.
Niestety jakoś jeszcze nie mogłam dojść do siebie. Zjadłam tylko obiad i wróciłam do swego mieszkanka.
Te całe egazminy kosztują mnie tyle zdrowia! To prawdziwy koszmar!
Czy kiedyś uda mi się nad nerwami zapanować?
Wreszcie będę mogła odstawić "kolę" i kawę, i tabletki uspokajające i całą resztę pseudo-wspomagaczo-wspieraczy.
To co jeszcze mnie boli to zupełne niezrozumienie sposobu oceniania przez całe to doktorstwo.
Wspomnę o mikroekonomii.
Przygotowałam się dobrze i nawet pytania mi podpasowały. Po egzaminie dla świętego spokoju sprawdziłam odpowiedzi i były ok. Myślę no to 4 mam na bank, a może nawet 5, a tu moje Kochane 3+. I co Wy na to?
Wiem - powiecie - Aniu przyzwyczaj się - na studiach to normalne.
Napisałam bardzo szybko odpowiedzi ale nie oddawałam testu bo pomagałam koledze. Wszystko prawie mu podyktowałam, nawet pomogłam wyliczyć zadanie. Pisał bezokolicznikami i też ma 3+. A ci co za mną ściągali nwet 4+ i 5. Wiem, to że umiesz wcale nie znaczy, że zaliczysz.
A prawdę mówiąc to został mi jeszcze jeden egzamin a dokładnie poprawka i to w dniu mojego ślubu. I to z przedmiotu, który mam - jak to się mówi - dobrze obryty. I jak na złość chyba moja kartka spadła mu z biurka i tym sposobem nie zaliczyłam. Mam puste miejsce w indeksie. Kochane finanse publiczne. Będę je sobie czytać każdego dnia na dobranoc do września by nie zapomnieć i zaliczę nawet gdyby miał mnie odpytać.
Dość na tym.
Wracam do Was na dobre i biorę się za mój tłuszczyk, którego mi jeszcze przybyło przez wieczorne uczenie i podjadanie.
No to start!
P.S. Dziękuję za trzymanie kciuków - Kochane Jesteście!
skrzydlata
21 lipca 2008, 11:47ale nie doluj sie, ja w tym roku z powodu problemow osobistych i awantur ojca nie bylam w stanie przystapic do ZADNEGO egzaminu i mam same puste miejsca w indeksie :( ale mam nadzieje ze uda wyjsc mi sie z dolka i zalicze ten rok bo kurcze od wrzesnia powinnam pisac prace licencjacka
abiks
19 lipca 2008, 22:44tak już jest ....i zostanie ..miłego wieczorku....
abiks
19 lipca 2008, 22:43<img src="http://images33.fotosik.pl/321/f3f34863c5534ae5.gif" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/> i tak dobrze poszło jesteś zdolna ...gratuluje i trzymam nadal kciuki
bezkonserwantow
18 lipca 2008, 18:13<img src="http://img144.imageshack.us/img144/8425/4451al0.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img144.imageshack.us/img144/8425/4451al0.b272923e30.jpg" border="0">
joanna1996
14 lipca 2008, 13:24fajnie, że wracasz...Trzymaj sie!
Desperatka75
14 lipca 2008, 11:43to był standard - z ulubionego przedmiotu dostałam 3+ a złaciny za friko niemalże 5.....ech, nie ma sprawiedliwości . Nie martw się, 1 egzamin to nie tragediua i tak dobrze Ci poszło1 Pozdrawiam!
izabelka1976
14 lipca 2008, 09:18jakbym czytała siebie :o)) Podczas egazaminów na studiach choćbym nie wiem jak dobrze napisała, zawsze dostawałam 3+, a Ci którym pomagałam 4. Nie mogłam tego pojąć, ale przecież nie mogłam pójść do egazminującego o zapytać o to wprost! Przeceiż wtedy wkopałabym tego, któremu pomogałam...I stypendium naukowe, co roku przechodziło mi koło nosa...Ale co tam Kochana, ważnwe, ze do przodu masz! Pozdrowienia!
kitek96
14 lipca 2008, 08:17No niestety, też to przeszłam, Ci co ściągali to wyszli na swoje, a ja przez swoją uczciwość zawaliłam rok. Ale egzaminy zdane, więc nerwy wrócą dopiero zimą, w kolejnej sesji. A we wrześniu zdasz ten ostatni egzamin śpiewająco. Pozdrawiam!
agonia65
13 lipca 2008, 23:06Gratki , najważniejsze, że egzaminy zaliczone. Teraz odpocznij troszkę i zabieraj się do tego co sobie zamierzyłaś:))) Trzymam kciuki:) Gosia
niquaone
13 lipca 2008, 21:24banał - tkaie są studia i takie jest studiowanie... ale dzieki temu czasem, jak w moim wypadku na ostatnim examinie po całomiesięcznym maratonie - zdażają się cuda...:D A za tłuszczyk się bierz! Ślób za pasem! Motywacja jakich mało! Buźka:*
madziara74
13 lipca 2008, 20:42KOCHANA< TAK TO JUŻ JEST NA STUDIACH< JEDNI NIC NIE UMIEJĄ< TYLKO ŚCIĄGAJĄ I ZALICZAJĄ< A TY SIE RYJESZ I CO? Poprawka ..... Czyżbyś finanse publiczne miała z dr Pietrasem? U niego różnie bywało. Pozdrawiam
agapa776
13 lipca 2008, 20:38O jakiejkolwiek sprawiedliwości to tu nawet mowy nie ma,ale Ty się nie przejmój,sama wiesz najlepiej co sobą prezentujesz i to jest najważniejsze.A po chwilach przerwy w odchudzaniu później bardzo ciężko się wraca............coś wiem na ten temat:)))Pozdrawiam