moja waga uparcie i niezmiennie pokazuje 101,5 kg więc w tym tygodniu żadnej zmiany na pasku nie będzie.
Jest mi bardzo przykro.
Właściwie to jestem nawet złaaaaaaaaaa!
Wszystko mnie denerwuje i chyba zacznę krzyczeć!
Dzisiaj to raczej bez kija lepiej do mnie nie podchodzić.
Niezwykle łatwo jest mnie wytrącić z równowagi.
Teraz zmykam do lekarza po skierowanie na usunięcie woreczka żółciowego zresztą muszę z nim obgadać parę innych jeszcze spraw.
Jak wrócę to zajrzę i może złość mi minie :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Inga2
24 sierpnia 2007, 21:56Sama mi pisałaś, że waga spada, potem jakiś czas stoi i znowu spada, więc nie masz się czym przejmować, tak musi być. Tylko czekać jak zacznie znów mknąć w dół, u mnie się już ruszyła troszkę :)
ula3522p
24 sierpnia 2007, 19:47Musisz wierzyć,że ci się uda.Na załamanie nie mam wprawdzie lekarstwa,ale wiem jak to jest,gdy waga determinuje całe nasze życie.Mnie sie prawie...prawie udało(zostało jakieś 7 kilo) Życzę powodzenia i...głowa do góry!!!
karolinnu
24 sierpnia 2007, 19:18długo nie zaglądałam, bo czasu mam mało... i tak muszę dociągnąć na wysokich obrotach do października... no w każdym razie poczytałam poprzednie wpisy, zobaczyłam zdjęcie Twoje i psiaka (oboje jesteście śliczni very very much), wreszcie Twoje i Twojego Piotrka :) trzymasz się bardzo dzielnie :D i bardzo bardzo mądrze :D do 99 już malutko, na pewno jak ruszy w dół, to z hukiem :D ja też czekam, aż u mnie coś się zmieni. całuski :D
dominusia50
24 sierpnia 2007, 16:03Nie bądź zła i zniechęcona! Zobacz, mi dwa tygodnie motyl stał w miejscu, i teraz dopiero ruszył, ale tylko dzięki temu, że się nie poddałam! Cierpliwość kształtuje charakter. Wszystko będzie dobrze, bo bardzo tego chcesz, a to połowa sukcesu. Pozdrawiam:) P.S. Jak tam kreacje na wesele? Mi koleżanka pożyczyła chyba 5 sukienek, nie wszystko pasuje, ale pewnie coś wybiorę, zakryję szalem;) i będzie ok..
heket
24 sierpnia 2007, 15:35Też waga stoi. I złość. Nie załamuj się! Potrzebowałam na początku 2 miesięcy ciężkiego treningu, żeby w ogóle coś się ruszyło. A i teraz idzie jak z kamienia. Pamiętaj, że jeśli chcesz trwałego efektu, to musisz go, niestety, osiągnąć powoli. Jestem z Tobą
narabia
24 sierpnia 2007, 15:23zobaczysz niedługo waga spadnie aż sama się zdziwisz:)życzę powodzenia u lakarza:) pozdrawiam
Justme7
24 sierpnia 2007, 14:11szpital pewnie Cie odchudzi...bo jak tam jeść:D))..wiatru w zagle i cierpliwosci oraz spokoju!!! pozdrawiam just
malgorzatamr
24 sierpnia 2007, 12:34Cześć. Widzę, że świetnie Ci idzie. Efekty sa bardzo widoczne. A pamiętaj, że im mniej drastycznie spadają kilogramy tym wieksza jest szansa, że już nie wrócą. Trzymam kciuki za kolejne kilogramy :)) Trzymaj się i się nie poddawaj. Wiem, że Twoja waga na pewno spadnie :)) Pozdrawiam serdecznie
ako5
24 sierpnia 2007, 12:31Po usunieciu woreczka schudniesz na bank...Po operacji niezła dietke trzeba trzymac:))) Buźka Ala ps. Nie m,artw się , takie zastoje wagi sa normalne...wkrótce ruszy:)
Motyl77
24 sierpnia 2007, 12:16Spoko za tydzień będzie o 1kg mniej. Zobacz jak jesteśmy do siebie podobne, obie kochamy zwierzaki, podobna waga (to najgorsze z tego) i woreczek żółciowy. Ty go musisz usunąć a ja mam już usunięty ( marzec 2006). Trzymaj się nie daj się wyprowadzić z równowagi, Pozdrawiam - Gabi.
CzarnaWampirzyca
24 sierpnia 2007, 11:56miejmy nadzieje, że minie. Nie ma się czym przejmować:)
moonita
24 sierpnia 2007, 11:55i bez paniki!!!! Wszystko będzie dobrze.. Cierpliwość jeszcze nikomu nie zaszkodziła :D Na pewno się uda.. Poczekaj jeszcze tydzień, a waga na pewno ruszy.. a jaką dietkę stosujesz??? I jakieś sporty?????? :) pozdrawiam