Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałkowy wieczór...
20 sierpnia 2007
...pełen nadziei i rozmyślań.
Targają mną skrajne uczucia od ciągłego myślenia o diecie i wiary, że dam radę do mania całego tematu gdzieś!
Zaczynam być zmęczona.
Pewnie, że szybko ale moja waga buja się ciągle w tych samych granicach a mnie brak cierpliwości. Zresztą cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Kurcze myślałam, że będzie łatwiej a już na pewno szybciej, a tu klops!
Ciąglę sobie powtarzam jeszcze jeden dzień i waga się unormuje, i naborę wiatru w żagle.
Dam radę!
Muszę dać radę!
Dla siebie a już na pewno swego zdrowia.
A z drugiej strony nie umiem wyobrazić siebie w wadze 80 kg. No może jeszcze 80 kg - ok ale już nie 70kg.
Jak to jest?
Jak się człowiek wtedy czuje?
Czy bardziej chce się żyć?
Nie wiem ale chcę wiedzieć.
Jejku ale marudzę - dość!
Księgowałam do 5 nad ranem a w pracy tryskałam energią i nie wiem jakim cudem. Za to jutro będę pewnie do niczego. Tak to już jest.
A swoją drogą to po tych winogronach japa mi się otworzyła na całego. Czułam ciągle głód. Dzisiaj jest już dobrze i dzisiaj objadłam się arbuzem bo ma o połowę mniej kalorii niż winogrona. Wcinałam go jednak pod kontrolą. Jest dobrze. Nachodzą mnie chwile zwątpienia ale nie mogę się poddać. Nie tym razem.
Dziewczyny trzymajcie się. Musimy byś silne!
izunia2007
21 sierpnia 2007, 15:54No co ty?Przeciez jestesmy z toba po to,zeby sie wspierac i razem walczyc!Glowa do gory!
Grubasek2007
21 sierpnia 2007, 13:43na poprawienie humorku ode mnie dla Ciebie!!! <img src="http://www.animowane-gify.com/gify/rozne/buzki/77.gif">
Grubasek2007
21 sierpnia 2007, 13:38Oczywiście, że NIE MOŻESZ SIE PODDAĆ!!!! DASZ RADĘ!!! Zobaczysz jak staniesz w piątek na wagę to będziesz pozytywnie zaskoczona. TRZYMAM KCIUKI!!! Pozdraiwam
blackholsey1
21 sierpnia 2007, 11:22ze jest roznica. z kazdym utraconym kg jest lzej. trzymam za Ciebie kciuki =* i wierze ze sie uda
siupacabras
21 sierpnia 2007, 09:12nie bylo mnie pare dni , a waga Ci juz ze 103 na 101,5 kg spadla . pieknie ! A jak to jest z waga 70-80 kilo ? Wkrotce sie przekonasz , wierze w to .Ale najwazniejsze , zebys dobrze sie czula w swojej wadze . Nie wazne ile to kiloskow - musisz sie dobrze czuc we wlasnym ciele i tyle . Moja idealna waga to podobniez jakies 65 kilo i szczerze mowiac , nie wiem czy chce tyle wazyc . Zawsze bylam "duza kobieta " i nagle z modelowymi wymiarami nie bylabym juz soba , nie bylabym Siupa . Wiec chudne , ale tylko do tego momentu , kiedy sama sobie powiem dosc . Nie wiem , czy sie jasno wyrazilam o co mi chodzi ... Buzka !
codziennaja
21 sierpnia 2007, 08:30Hej. Twoje kiloski tez ubywaja, tu jeden, tam jeden...a raczej juz jedenascie i jestes o tyle blizej swojego celu. Trzymam kciuki. Sciskam i zycze powodzenia :)
otulona
21 sierpnia 2007, 00:39Szukaj produktów o niskim indeksie! Masz pewnie kłopoty z poziomem cukru we krwi, stąd te napady głodu, a chudniesz na pewno - jak masz tyle energii! Wytrwaj, bo inaczej okaże się, że Twój chłopak miał rację. Pozdrowienia.
blackholsey1
20 sierpnia 2007, 23:46jak to jest jak sie ma 70 kg... wiesz, na humor nie wplywa ilosc kg. no na pewno na sport - oczywiscie. jak juz mam te 5 kg jest mi duzo duzo lzej cwiczyc. czy czujemy sie szczesliwsze? nie sadze. wszystko zalezy od czlowieka i od ludzi ktorzy go otaczaja.
Asia1511
20 sierpnia 2007, 23:12A JAK CI SIE HUMOREK PSUJE TO SOBIE ZROB PEELING KAWOWY:) PO NIM NA PEWNO POCZUJESZ SIE LEPIEJ I MOTYWACJA I CHECI WROCA:)
dominusia50
20 sierpnia 2007, 23:08Będziemy silne! Kobiety mają tę przewagę nad mężczyznami, że o wiele więcej mogą znieść:) Ja czuję się dziś podobnie jak Ty, raz mi się nie chce, raz mi się chce, przyspieszam obroty, żeby za chwilkę zasnąć, budzę się i krzyczę: trzeba działać i zaczynam znowu ćwiczyć, następnie zasypam na macie i synek płaczem mnie budzi, no i oczywiście zjadłabym cokolwiek!! Pozdrowinia i całuski:)) Będzie dobrze, zobaczysz!
ako5
20 sierpnia 2007, 23:00Widze ,ze te winogronka Cie powaliły...a niepotrzebnie. Owoce mają to do siebie,ze nas zapychaja , a potem cvzukemy większy głód...Ja owoce bardzo ograniczam....Bo niestety zauwazyłąm,ze wcale mi nie słuza...Trzymaj sie i nie faj sie ..Ala
niezadowolona9
20 sierpnia 2007, 22:50Eh, a mi coś ciężko idzie to odchudznie tym razem :-( Nie wiem dlaczego? Może za dużo jem? Niech pani zobaczy na mój pamiętnik i oceni jak jem. Narazie mam tylko z 3 dni bo tyle się odchudzam. Proszę o pomoc. Z góry dziękuję i trzymam za pania moocno kciuki! Raz zawsze raźniej! :-) PS: Chciałabym, aby każdy dzień odchudzania był taki jak mój 1 -szy! :-(
Justme7
20 sierpnia 2007, 22:46jest tak późno a ja cos spać nie mogę....i zaczynam być głodna........wiec popijam tę czerwona herbatę, która dzis wyjatkowo zajeżdża starą trawą a nie cytryna.......ale muszę byc silna....musimy byc silne...dobrze powiedziałaś!