...tak myślę.
Jestem w pracy i staram się nad nią skupić. Jest dziś przyjemnie chłodno a ja lubię takie dni. Jestem dziwnie spokojna - to jak cisza przed burzą. Czy coś złego wisi w powietrzu? mam nadzieję, że nie. Koleżanki z drugiego biurka nie ma jeszcze w pracy. Przyjedzie w złym nastroju, bo dzwonił do niej szef a ona nie zaprzeczała, że jeszcze nie jest w pracy. Będę pewnie miała przechalapane cały dzień bo ta jej nerwowość pewnie mi się udzieli.
Dzisiaj mam też pierwszy dzień diety Vitalii. Będę bardzo starała się uczciwie jej przestrzegać. Choć już teraz wiem, że stosowania zamienników się nie uniknie. Zobaczymy ten tydzień - z jaką wagą się zakończy. Trudno mi uwierzyć, że mogę schudnąć z dietą średnio 1730 kcl. na dzień i to 1 kg tygodniowo.
Ale ok - są to w końcu specjaliści i wiedzą co robią. Ja od dawna nie liczę kaloryczności swoich zjadanych potraw więc to może ja jestem w błędzie. Grunt to powolutku byle do celu a cel mam niezwykle odległy. Zresztą jeśli go osiągnę to i tak będzie graniczyło to z cudem. Szczerze zadowolę się magiczną "7" z przodu. Jednak narazie wystarczy mi "9" na dobry początek. Fajnie mieć wagę składającą się z dwóch cyfr.
Już sobie myślę jak wdzięczne mi będą za to moje umęczone stópki. Wiem, że jest im bardzo ciężko i czuję, że moje stawy też mają dość.
To okropne, że ja mogę sobie pomóc stosując dietę a na świecie jest tak wiele osób cierpiących, którym już nic nie może pomóc. Powinnam ten fak docenić. Ja mogę jeszcze coś zrobić dla swojego własnego dobra i nie wpędzać się zupełnie niepotrzebnie w chorobę.
Jeszcze 5 lat temu myślałam, że mnie to nie dotyczy, że można być grubym i zdrowym - pomijam tu względy estetyczne. Myliłam się - nie jestem wyjątkiem. Wiem jednak. że wiele mogę naprawić. Ciało nie musi mnie ograniczać. Życie jest przecież tak krótkie, tak kruche i jest wiele innych przyjemności poza jedzeniem. Nie chcę przejeść całego życia. Nie warto...
kwiatuszek170466
6 sierpnia 2007, 15:56Ale pięknie to wszystko opisałaś i przyznaję ci 100%racji.Myślisz bardzo pozytywnie i myślę że należy ci się to aby ci się udało.I super że zmienili ci wagę teraz nie musisz się martwić.Spokojnie stosuj dietę Vitalii i będzie dobrze.PA!
siupacabras
6 sierpnia 2007, 13:48zeby dieta Vitalii przyniosla piekne efekty i szybka ulge dla umeczonych stopek . Pozdrawiam
magdalenag77
6 sierpnia 2007, 13:45Super motywująco zabrzmiał ten tekst na samym końcu. Grunt to trzymać się diety i regularności posiłków. Pozdrawiam.
Asia1511
6 sierpnia 2007, 12:15daja do myslenia. Walcz bo masz szlachetny cel, bedziemy za Ciebie trzymac kciuki i motywowac. Pozdrawiam:)
SilverAngel
6 sierpnia 2007, 11:48Koncowka Twojego tekstu daje duzo do myslenia. W koncu to nasze zycie i to my powinnismy decydowac jakie ono bedzie. Slonko uda nam sie i bedziemy szczuplutkie:) A jesli chodzi o A6W to musisz sama na sobie sprobowac. Moze akurat to beda cwiczenia dla Ciebie.
jolakuncewicz
6 sierpnia 2007, 11:17ja podpisuję się pod tym tekstem obiema rękami... Co do diety na Vitalii, jak szczerze stosowałam to szybciej chudłam, ale ja zawsze muszę coś więcej, więc idzie wolniej.A te kalorie to bardzo ładnie są wyliczone i jak będziesz przestrzegać to zobaczysz jak ładnie będziesz chudnąć,pa.
Grubasek2007
6 sierpnia 2007, 11:10to dobrze że współpracująca nie jest rozłoszczona. Będzie się milej pracować. Miłej pracy ;o)
nicemaja
6 sierpnia 2007, 10:48ja też od dzisiaj zaczęłam swoją dietę, Twoja wygląda apetycznie, to pewnie te kalorie, mi pozwalają zjeść tylko 1300 :) ale to pewnie jest dostosowane do wagi. Trzymam z Ciebie kciuki i pozdrawiam
Grubasek2007
6 sierpnia 2007, 10:45wiesz myślę, że specjaliści od Vitalii wiedzą co robią. Może dopasowali taką ilość kalorii poniewaz masz większą masę ciała i nie chcą abyś zbyt szybko ją traciła co może zaowocowac efektem jojo. Głowa do góry wszystko będzie Ok. Jestem z Tobą Pozdrawiam i Miłego dzionka ;o) mimo zapowiadającej się nerwowości w pracy ;o)