...czuję się beznadziejnie.
Złości mnie, że nie mogę sobie poradzić z dietą, a ten mój pamętnik - zupełnie beznadziejny. No i jeszcze wizja osiągnięcia wagi 60 kg. Głupia jestem i tyle- szczytem marzeń powinna być waga 100 kg lub 90 kg - mam dość!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
doriss76
17 kwietnia 2007, 12:18Hej ja też tak mam złości mnie wszystko, byle co potrafi wyprowadzic z równowagi, że ryczeć mi się chce i dlatego łykam sobei od czasu do czasu magnez i witaminki. Pamiętnik Twój nie jest beznadziejny, nie piszemy pamiętników poto aby się one komuś podobały, bo mają nam pomagać, a nie zadowalać ciekawość innych. Dylemat dotyczacy osiągnięcia wymarzonej wagi też juz przerabiałam, że niby jest nie realny, poza moimi możliwościami, nawet miałam wytłumaczenie, że nie będę ważyć 70 kg bo mam tzw"mocną budowę". I najważniejsze nie myś o sobie że jesteś gŁupia, jesteś wspaniaŁa. Każdy ma gorsze dni,dasz rade , trzymam za Ciebie kciuki. A co do listy z wcześniejszego wpisu mi pomaga jeszcze mycie zębów jak mam na cos ochotę. Pozdrawiam
mekintoch
17 kwietnia 2007, 11:39nie łam się ładnie już schudłaś. Dasz radę, wiadomo że dopadają nas różne nastroje. Osiagniesz swój cel i dopiero będziesz dumna. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
jolakuncewicz
17 kwietnia 2007, 11:20Przeczytałam o Tobie i jak bym slyszała siebie czytając ,, o sobie ".No i właśnie też,żałowałam,że dałam sobie za cel 70 kg a nie sto.Dziewczyny mnie zapewniły, żebym szła do celu.Więc ja tez będę cię namawiać, rób dalej to co robisz, a wieczorem czytaj pamiętniki, mnie to daje siły do dalszej walki.To tylko moja propozycja.Głowa do góry, będzie dobrze,powodzenia.
szymonska
17 kwietnia 2007, 11:06dziekuje za wpis i pozdrawiam .
joasia33
17 kwietnia 2007, 11:01i siły do osiągnięcie celu.....brnij małymi kroczkami.......pozdrawiam i powodzenia
grzywcia
17 kwietnia 2007, 11:01ja w takich momentach zarzucam ćwiczenia na komputer i nie ma siły ćwiczę albo przynajmniej sie staram, takie nastroje najlepiej obrócić i wykorzystać tą złość na korzyść dla siebie:) glowa do góry!! a na wieczorne podjadanie tez mam sposób - pustą lodówkę, nie kupuje nic wiecej niz mam zjesc tego dnia:) powodzenia!! pozdrawiam:)
gocha1982
17 kwietnia 2007, 10:55dasz radę a jak się poddasz to waga znów w górę pójdzie i załamanie powróci jeszcze silniejsze!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam i ślę buziaczki!!!!!!!!!VITALIJKI DADZĄ RADĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kwiatuszek170466
17 kwietnia 2007, 10:49Nie załamuj się tak szybko.Może weż sobie obniż poprzeczkę na 80 na razie a nie aż tyle a potem dalej.Nie myśl że już za tydzień lub dwa będziesz miała 60kg.Tak to sie nie da powoli musisz .Jak zobaczysz że ubrania są ciut lużniejsze zaraz nabierzesz chęci zobaczysz.Głowa do góry.POZDRAWIAM!