Kochani!
Waga delikatnie drgnęła w dół.
Ciekawe co tam jutro będzie na wadze.
Czuję się już całkiem dobrze.
Wcinam piszne rosołki z dużą ilością drobno pokrojonych warzyw i małym kawałkiem piersi.
Bardzo mi smakuje.
Tylko muszę pilnować by jednorazowo nie więcej jak 100-150 mln i odczekać godzinkę lub dwie.
Powoli zaczynam nawet czerpać zadowolnie z balonu bo pilnuje.
Kilka łyków tylko bo więcej się nie mieści.
Dziękuje Kochani, że tak bardzo mnie wspieracie
bloondia
10 maja 2010, 09:25Super, że juz jest lepiej :-)
mamutka
9 maja 2010, 19:28wspaniale że już jest dobrze ... będzie jeszcze lepiej ! Trzymaj się Kochana, pozdrawiam :)
niunka31
9 maja 2010, 17:35patrz 10 dni takich ciezkich a teraz juz lepiej sciskam mocno iwspieram
BasiaR.
9 maja 2010, 16:26ale prosze zdawaj nam relacje codziennie rano. Ja się denerwuję, jak nic nie piszesz bo oczyma wyobrażni widzę jakieś czarne scenariusze.Jjest dobrze. Tak się cieszę. Basia
Pigletek
9 maja 2010, 14:25Idzie ku dobremu :)
kwiatuszek170466
9 maja 2010, 14:00Witaj Aniu .Cieszę się z tego ze Ty już powoli się cieszysz z balona.Tak dużo wycierpiałaś że teraz należy Ci się aby było lepiej.Miłej niedzieli.Pa pa.
orchidea24
9 maja 2010, 12:56ważne, że drgnęło cokolwiek :D byle w tym dobrym kierunku :D