Dzisiaj spadek minimalny, ale muszę przyznać, że jestem zadowolona, że przynajmniej jakikolwiek 😅
Za mną ciężki weekend, bo wszystko się na siebie nałożyło - pokłóciłam się z mężem, dostałam @, przeziębiłam się, wyjście na miasto, obiad u mamy itd. Więc zjadłam tonę czekolady, piłam gazowane napoje, podjadałam i jest mi z tym źle :( ale nie poddaję się oczywiście i wracam już na dobre tory. Ruch niestety nadal prawie żaden. Zaczęłam robić przysiady, ale wrócił mi stary ból kolana. A teraz przeziębienie raczej też nie zachęca do czegokolwiek 😅
dorotka27k
31 października 2022, 13:43....zadbaj o siebie....o swój spokój.....dobre samopoczucie.....popraw swoje relacje z mężem i postaraj się wtedy skupić tylko na gubieniu kg.....zajadanie problemów prowadzi tylko i wyłącznie do większej flustracji...... najpierw czysta głowa potem skup się nad ciałem...powodzenia.