Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uzależniona...
3 lipca 2013
Cześć dziewczynki!
Ostatnio znałam sobie sprawę, że jestem uzależniona od fitnessu. Uwielbiam w grupie ćwiczyć. Jest wieksza moc motywacji. Dzień bez pójścia na zajęcia, jest dniem straconym i wybrakowanym. Ostatnimi czasy, to tylko jak jestem dobę w pracy, to niestety siła wyższa trzyma mnie przed pójściem poćwiczyć. Jeszcze lepsze jest, to, że czuję się nie do końca spełniona jak pójdę na jedną godzinę. Dwie są dla mnie wystarczające, ale najlepiej jest jak jedną godzina jest z pierwszym stopniem trudności a druga już z drugim. Wtedy jestem ćwiczeniowo spełniona i z uśmiechem na ryjku wracam do domu :-D
Strasznie bardzo się ucieszyłam, gdy to sobie uświadomiłam. Mój Tom już nie bardzo, bo coraz później wracam do domu, choć cieszy go moje szczęście ;-)
Życzę Wam dziewczynki tego samego, by tak się uzależnić od endorfin.
Gdybym jeszcze była tak zmotywowana do dietki... Ale wykupiłam sobie DIETĘ 3D CHILI i po wypłacie mam zamiar się za nią zabrać i no cóż... katować nią swojego Toma ;-)
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!!
Pokerusia
3 lipca 2013, 13:34mnie też bardziej mobilizują ćwiczenia w grupie ale te zostawiam sobie na po wakacjach;-) teraz korzystam z uroków lata, staram się regularnie biegać i jeździć na rowerze
ulawit
3 lipca 2013, 11:31To fajnie, że daje Ci to radość, fajnie połączyć przyjemne z pożytecznym :)