Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomieszane z poplątanym...


Dziewczynki...

Jak pisałam wcześniej, pojechałam na miasto kupić karnet na siłownię. No więc spakowałam moje nowe butki i strój do ćwiczeń, coś do odświeżenia i ręcznik i wyskoczyłam z domu szczęśliwa, że zaczynam przygodę z siłownią. Tym razem uparłam się na silne ręce i będę takie właśnie mieć. Postanowiłam sobie kupić karnet open na siłownię, ponieważ ten karnet pracowniczy niby miał być dopiero od czerwca (tak powiedziała mi na mojej ostatniej służbie moja kierowniczka, bo coś za późno się za to zabrałyśmy). Zezłościłam się z tego powodu, bo miałam już plany na maj, że w każdej wolnej chwili coś tam będę robić. Czy to siłownia, czy zajęcia fitness, basen, rowerki czy poprostu relaks w saunie... a tu figa! Mam czekać jeszcze kolejny miesiąc! Nie mogłam bezczynnie czekać tyle czasu, bo bezlitosny ucieka szybko. Stąd też moja decyzja o karnecie na samą siłownię. Jeszcze na tyle mogłam sobie finansowo pozwolić, chociaż tak troszkę to z zaskórniaków. Prawie pod samym budynkiem siłowni dostałam SMSa od kierowniczki: Aśka rób przelew szybko, jest szansa że się uda" No to ja aż przystanęłam, by się zastanowić. Poszłam jeszcze popatrzeć czy może jakiś inny karnet wziąć, by dziś pójść i do maja jakoś pochodzić. Ale nic się nie opłacało. Karnet open na samą siłownię kosztuje 98 zł a 4 wejściówki (fitness, siłownia) 68 zł. Mój karnet MultiSport Benefit (pracowniczy, na który czekam) 82 zł. Wszystkie ważne miesiąc. Uznałam, że nie stać mnie na opłacenie dwu karnetów. No i co? W tył na lewo i do banku zrobić przelew. Teraz się modlę, by jednak od maja był ten karnet. Pomieszane z poplątanym. Niedawno wróciłam z moich marszobiegów. Cuuudnie :) Nie wiem jak jeszcze funkcjonuję, bo o 7 rano dziś zeszłam z dobowej służby, na której udało mi się zdrzemnąć niecałe 3 godziny i do tej pory nie śpię... No nic pora w końcu dać organizmowi odpocząć. Nie wstanę, pókii się nie wyśpię. Jutro wolne, a teraz czas na przyjemny prysznic. 

Dobranoc życzę. Ja oszołomiona mega zmęczeniem i endorfinami ^_^
  • megg78

    megg78

    20 kwietnia 2013, 08:59

    Rzeczywiście dylemat, ale poczekaj cierpliwie na ten karnet, a działaj sama, będzie większa satysfakcja kiedy sama bez przyrządów ruszysz swoją wagę :) p.s.zdradź , gdzie pracujesz.?Piszesz o służbach podejrzewam, że jakieś mundury itd...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.