Dawno nie pisałam. Ale dużo się u mnie działo, nie związane jednak z odchudzaniem itd.
Ostatnio po kilku rodzinnych imprezach mialam okazję widzieć siebie na zdjęciach. Sama z siebie unikam zdjęć jak ognia. Ale mam kilka wniosków. Dotyczy to nie tylko mojej otyłości, ale ogólnie zycia też. Myślę, że trzeba zaakceptować rzeczy jakie są, usiąść, pomyśleć, stwierdzić fakty. Jeden z nich jest taki, że tak, jestem gruba, jestem otyła, pasują na mnie ciuchy plus size. Trzeba to wkoncu zaakceptować. Stwierdzić, pogodzić się z tym. Inaczej co można zmienić, jak się do siebie nie dopuszcza stanu faktycznego?
krolowamargot
1 czerwca 2023, 11:00Trzeba to dostrzec, nie trzeba akceptować.