Po przejrzeniu zdjęć z wyjazdu doszłam do wniosku, że wyglądam o wiele gorzej niż o sobie myślałam. Jestem po prostu grubasem no. Zaczęłam wieczorami robić treningi, próbuje pilnować jedzenia, choć to jeszcze mi nie wychodzi. Muszę coś ze sobą zrobić. To przecież nie może być az takie trudne.
Wczoraj np cały dzień fajnie pilnowalam jedzenia, śniadanie, obiad lekka kolacja. Owszem były lody. Ale jest lato. I cieszyłam się, że moim jedynym grzeszkiem są te lody. Aż do wieczora, gdy znowu zjadłam pół paczki ciastek. Masakra. Dlaczego tak jest, że cały dzień umiem się przypilnować, a wieczorem wszystko zepsuje? Więcej dyscypliny!
A z mężem? Śpi w łóżku. Rozmawiamy ze sobą, ale o zwykłych sprawach bieżących. Nie ma między nami żadnej bliskości, choć wczoraj próbował mnie przytulić. Odsunęłam się, nie mam ochoty. Najpierw poważna rozmowa...
dzanulka
24 lipca 2022, 20:10Moim ostatnim "odkryciem" sa lody wodne domowe, tj. mrozony sok, kompot w foremkach do lodow (takie silikonowe do wyciskania). To jem bez wyrzutow sumienia :) Takie "lepsze" musze sobie jednak dawkowac..
AgniAgniii
22 lipca 2022, 08:26Każda droga ma zakręty w którymś momencie.A lody-jesli wliczysz je w bilans dzienny można sobie z radością zjeść😉🎉🍀🌺