Ostatnio przeczytałam pewną książkę, normalnie co słowo to wydawało mi się, że to jakby o mnie, bohaterka, która chce schudnąć, ale je słodycze, piecze ciasta i nie cierpi się zmęczyć, do tego chorobliwie zazdrosna o jedną znajomą męża. Kurde nawet imię tej znajomej się zgadzało!
Dało mi to trochę do myślenia....
Dużo też ostatnio myślałam, nad tym jakie właściwie były relacje między rodzicami, a nami, jakie były między mamą i tatą... Wyciągnęłam kilka wniosków, ale musze to jeszcze przemyśleć.
Chciałabym być lepsza osobą. Po pierwsze lepszą mamą. Wiem, że dużo rzeczy mogło być lepiej, kilka sytuacji nie powinno się przenigdy wydarzyć, ale czasu nie cofnę niestety. Mogę za to starać się, żeby było lepiej. Po drugie lepszą żoną. Mam co do męża, co do związku pewne oczekiwania, nie ma co ukrywać. Nie uważam, że są one wygórowane, albo nie do spełnienia. Ale czy sama daje mężowi wszystko to, na co zasługuje? Niestety nie... Powinnam częściej mu mówić coś miłego, pochwalić, przytulić. I tu wniosek z tego, że nigdy nie widziałam, żeby moi rodzice okazywali sobie bliskość. Nie przytulali się, nie trzymali za rękę, ani pod rękę... może tylko przy nas, nie wiem. Tak samo nigdy się przy nas nie kłócili. Byli tacy... neutralni? Nie mam zamiaru ich oceniać, ani nic wytykać...
Po trzecie sama dla siebie chce być lepszą. Całe życie rozpieszczam sama siebie słodyczami, brakiem ćwiczeń itp. itd. Czas się wziąść za siebie!
ognik1958
17 czerwca 2022, 16:28Komentarz został usunięty
Blue_Fairy
17 czerwca 2022, 08:12Niestety, ale sprawdza się to, co sama właśnie odkryłaś - dużo wynosimy z domu rodzinnego. Przenosimy relacje tam panujące na relacje, które potem sami tworzymy jako dorośli ludzie, nieraz nie zdając sobie z tego sprawy. Autorefleksja jest bardzo ważna - jeśli zaczęłaś, to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do lepszych stosunków z mężem 😊 Powodzenia.
Kaliaaaaa
16 czerwca 2022, 08:22Taaaa ja też zawsze mam wrażenie że trzeba zacząć od siebie. Ale nie przesadzaj w drugą stronę:) trochę zdrowego egoizmu też jest na miejscu. Ja staram się wychowywać córkę/tworzyć dom/związek w opozycji do tego jak wyglądało to u mnie w rodzinie. Albo ujmując rzecz inaczej staram się nie popełniać tych samych błędów. Część rzeczy zmieniłam , niestety czasem pewne schematy wychodzą. Trzeba cały czas analizować swoje postępowanie niestety