Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pilnie potrzeba nowych siłłłł!
21 lutego 2009
No i tak! Z głodówki w piątek wyszły nici. Lipa na całego. Najadłam się jak lupia. Pierogi u mamy, hot dog! Wstyd się przyznać. O dzisiejszym dniu nawet nie wspomnę.Ostatnio nie mam się czym pochwalić. Potrzebny mi jakiś reżim żebym przestała myśleć na co mam ochotę. Rozważam przejście od jutra na dietę kopenhadzką, ale robiłam ją przed miesiącem a w zaleceniach pisze, że można ją powtórzyć dopiero po dwóch latach!!! Byłam bardzo zadowolona z efektu końcowego. - 7 kg. No i pewnie spróbuję. A co mi tam. Może nie padnę z wycieńczenia. Muszę coś zrobić, a właśnie ta dieta trzymała mnie króciutko i sama się dziwiłam, że wytrzymałam. No to papatki. Odezwę się jutro ....
czasglobalnejniepogody
21 lutego 2009, 20:29też jestem na diecie kopenhaskiej :D Już koniec dnia 8:) Jakoś daje radę, trzymam kciuki i wierzę, że Ty też dasz :)