Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
co zjadłam
16 lutego 2009
Nie mam za bardzo dzisiaj czasu, więc napiszę tylko co zjadłam do tej pory. Kromka chleba, serek wiejski ziarnisty, mandarynka, 2x kawa i 2x herbatka. Na obiad planuję potrawkę z kurczaka z kaszą jęczmienną. Dodam, że ostatnio (w Walentynki), niestety nie dałam rady oprzeć się pokusie i skończyło się na 2 kawałkach pizzy. Byłam na siebie zła, ale dopiero rano.... Teraz jestem trochę przygnębiona bo mój Maluszek jest chory i dostaje zastrzyki, na szczęście dziś wieczorem już ostatni. Serce mnie boli jak go tak kłują. Śpi, więc napiszę jeszcze, że nie chcę narazie stawać na wagę, bo boję się rozczarowania. Wiem, że to by bardzo osłabiło moją mobilizację. Napiszcie coś optymistycznego... plis!
muszelka1982
16 lutego 2009, 22:20Duuuuużo zdrówka dla synka. A dla Ciebie kopniak za tą pizzę żartuję oczywiście. Przeciez pozwoliłaś sobie na nią raz, a nie jesz jej przecież codziennie więc nic takiego moim zdaniem się nie stało. Po prostu idź do przodu i zapomnij o tym, bo nawet ja popełniam od czasu do czasu takie grzeszki, ale tylko w niedzielę. pozdrawiam
Lizee
16 lutego 2009, 22:19No pewnie,że Ci się uda..nie masz wyjścia..;)
aniuraaa
16 lutego 2009, 21:26dziękuję za zaproszenie i trzymam kciuki mocno za Ciebie!:)
888aleksandra888
16 lutego 2009, 20:59Dzięki za słowa otuchy. Takie wsparcie zawsze się przydaje. Tej zimy to naprawdę mam już dość. Marzę żeby już był maj.....
ElinkaK
16 lutego 2009, 13:25Pokusa czai się za każdym rogiem i nie raz możemy się złamać ale to nie oznacza że nie damy walczyć dalej. Im więcej zrobisz dla siebie by być z siebie zadowolona to również odbije sie pozytywnie na innych. Współczuję małemu-niech wraca do zdrowia.Mój mały też troche chorował ale na szczęście bez antybiotyku.A jak można iść na pole to sypie i sypie a mój mały już wieki nie był na spacerku-teraz siedząc w wózki byłby z niego bałwanek.Powodzenia.