Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie jest źle :))))


Kolejny dzień i o dziwo jakoś nie trzęsę się widząc jedzenie. Byłam na siłowni i doczekać sie nei mogę następonej wizyty. Zgaga mnie coś piecze, nie wiem co jest, słodkiego nic nie jadłam od 26.09.2013 roku, to taki mały sukces. Czekam na koleżankę i mam nadzieję, że nie złamię się i nie wypiję winka, ani nic słodkiego nie wpadnie mi  w ręce. Jutro postanowienie, pobudka 6.00 bo na 7.00 siłownia, potem cały dzień zajęty i nie będzie kiedy poruszać się konkretnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.