Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Źle i dobrze.


Witajcie.

Tyyyle się wydarzyło. Zacznijmy od tych gorszych stron.

1. Jakieś dwa tygodnie temu ćwiczyłam i niestety.. Zdarzyło mi się zemdleć. Niestety. Tak, oczywiście moja rodzina postanowiła zareagować. Na następny dzień wylądowałam w gabinecie lekarki. Badania, pobieranie krwi. Jedna wielka komedia. A co jest w tym piekielnego? To, że lekarka gdy tylko mnie ujrzała uśmiech nie schodził jej z twarzy. Czułam się jakbym była najgruszbym człowiekiem na całej kuli ziemskiej. Ze swoim drwiącym uśmieszkiem zaczeła pytać się co jadam i jak jem. A o mało nie wyszłam gdy prawie nie wybuchła śmiechem jak zapytała " No to ile Pani schudła?"

2. Zdarzyła mi się mała wpadka. Wylosowali mnie do przygotowania pierogów. Potem jeszcze mały grill. Wiem, wiem.. Ale nie poddałam się i ćwiczę nadal. Mała porażka mnie nie złamie.

.

Miałam dzisiaj straszną ochotę na naleśniki z nutellą.. Wiele wyrzeczeń, ale efekty są warte..

Na dzisiaj to tyle. Trzymajcie się kochane i nie przerywajcie swojej walki! :)

 

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 16:18

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.