Kolejny dzień malowania :) A jutro do malowania dojdzie sprzątanie, więc już w ogóle nie będę się lenić. A jak nie będę się lenić, to może dupa nie urośnie XD
Odczuwam już skutki uboczne leków. Im więcej czytam o PCOS, tym bardziej się martwię, że nie będę mogła mieć dzieci :( Okropnie się tym stresuję. Choć przyznam, że to dodatkowa motywacja do diety. Podobno można to załagodzić odpowiednią dietą, oby pomogło.
Rano zerwałam trochę borówek, wrzuciłam do serka wiejskiego i przegryzłam bułką pieczoną w domu. MNIAM! A na kolację cukinia zapiekana z mozzarellą, też mniam. Zbliżają się imieniny taty, więc pojawiły się też placki :)
Ostatnio wszystko z borówkami, ale trzeba wykorzystać póki rosną! serniczek na zimno <3
domsza
22 lipca 2017, 17:00Mmm borówki!
angelisia69
22 lipca 2017, 13:28uwielbiam borowy,ale jagody jeszcze bardziej.Pozdrowionka
kingusia1907
22 lipca 2017, 09:09pewnie, że trzeba korzystać z darów natury, fakt to motywację do diety masz, to działaj ;)