Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień bez słodyczy - kolejny dzień zaliczony :)


Witam skarby :D 

kolejny dzień bez słodyczy zaliczyłam wzorowo i jestem z siebie mega dumna :D. Od wczoraj dookoła mnie same pyszności a ja nic nie ruszyłam. Muszę się przyznać, że jestem wielkim łasuchem i uwielbiam większość słodyczy a zwłaszcza domowe wypieki. Dlatego strasznie trudno jest mi się powstrzymywać jak mam wielką ochotę na coś słodkiego i pysznego. Wiem, z każdym kolejnym dniem będzie coraz lepiej; początki są mega trudne. Pokonałam swoją słabość na prze prze przepyszny domowy sernik i zamiast tego zjadłam równie przepyszne jabłko :). Jedyne co to wypiłam kawę, którą zabielam i słodzę. A co do cukru to również go ograniczyłam bo zamieniłam 2 jego łyżeczki na 1 łyżeczkę miodu do herbatki oraz wróciłam do herbaty czerwonej i zielonej, które to piję tylko i wyłącznie gorzkie. Trzymam się mocno swojego postanowienia oraz codziennie ćwiczę. Kryzysu jeszcze nie było ale na pewno przyjdzie więc TRZYMAJCIE ZA MNIE MOCNO KCIUKI bo jak tym razem się złamię to już po mnie. A teraz to już chyba jest ten moment na schudnięcie bez wpadek. Ja tak zawsze mam, że jak chcę schudnąć i zabieram się za to, to zawsze mam kilkanaście prób - podejść i większość z nich zawalam aż w końcu nadchodzi ten właściwy, że biorę się za siebie, zaciskam zęby i osiągam wyznaczony cel. Wy też tak macie ???????. Kolejna próba silnej woli za tydzień. Będę piekła przepysznego biszkopta z masą truskawkową, truskawkami i galaretką. Będzie sernik i danonek - moje ulubione ciasto. Już mi ślinka leci jak pomyślę o tym wszystkim. Mam nadzieję, że dam radę i powstrzymam się od jedzenia tych moich cudów :D. Z resztą napiszę Wam co i jak :). W każdym razie 3 dni mojego wyzwania zaliczyłam; zostały 4 a potem kolejny tydzień :). 

BUZIAKI !!!!!

2  3   

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.