Hejka, jak w tytule.....wraca córa marnotrawna na właściwe tory chociaż będzie cholernie ciężko. Ale.......MUSZĘ bo zaczynam się źle czuć we własnym ciele. Niestety zawaliłam na całej linii. Miałam plan i realizowałam go, dużo ćwiczyłam chociaż zdarzały mi się wpadki. Chciałam schudnąć 3 kg, zobaczyć te 70 kg na wadze. I po miesiącu wypocin jak weszłam na szklaną to się poryczałam. Zamiast schudnąć to przytyłam te 3 kg a do tego CM ani drgnął. Załamałam się. Stwierdziłam, że nie warto się tak starać bo efekt jest odwrotny. I niestety zażarłam cały październik. Jest mi wstyd bo wróciłam do starych nawyków. Ale od jutra kolejna próba. To co było odcinam grubą krechą i od nowa. Jutro zrobię aktualizację swoich pomiarów i się zważę i zobaczymy.
Ktoś chętny ????????????? Na początek miesiąc walki. Czas pozbyć się tego sadła.
Obecnie wyglądam tak; 75 kg
Nie wiem co zrobić z ramionami bo chociaż ćwiczę z ciężarkami na różne sposoby to i tak one wyglądają jak u niedźwiedzia. Ćwiczę z Jillian i Mel B. I jest jak jest. Jakieś pomysły ?????????
Magiczna_Niewiasta
31 października 2014, 13:34Szkoda, że miesiąc zawaliłaś, ale ważne, że wróciłaś. Co do ramion to one po pewnym czasie same schodzą, wraz z dietą :)
studentka_UM_Lublin
31 października 2014, 09:45kochana, nie możesz się tak szybko poddawać. głowa do góry :) jedziemy z tym koksem :) TRZYMAM KCIUKI :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://vitalia.pl/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform