Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje wskazówki co do biegania :) dla
zainteresowanych :)


hej !

 

dostałam kilka wiadomości od dziewczyn, które są zainteresowane bieganiem - tj. wskazówkami, o których pisałam. Dlatego napiszę o swoich początkach ogólnie dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć :) No więc ... :) pewnie nie jest to rewelacja ale jak dla osób, które nigdy nie biegały początki mogą być ciężkie. Ja zaczynałam  po swojemu, nie chciałam nikogo słuchać bo wiedziałam lepiej :) i co.......źle skończyłam tzn. kontuzja nogi przez 2 tygodnie, brak możliwości złapania powietrza, omdlenia. Nie myślałam w ten sposób, aby rozłożyć siły równomiernie, ale całą energię wkładałam na początek biegu czyli biegłam szybko i tak długo jak mogłam, a potem był kryzys, nie miałam siły wrócić, nogi były słabe i mdlałam, nie mogłam oddychć itd. Stwierdziłam wówczas, że nienawidzę biegać.

Po jakimś czasie poprosiłam męża o pomoc i zaczęliśmy od 2 km na przemian 2 min biegu i 2 min chodzenia ( można po 1 minucie - według uznania ). Po kilku takich biegach podniosłam sobie troszkę poprzeczkę i zaczęłam biegać tak: 3 min.biegu i 2 min.chodzenie. Potem, kiedy poczułam się na siłach zwiększyłam bieg i zmniejszyłam chodzenie na 4:1 czyli 4 min.biegu i 1 min.chodzenia. Na chwilę obecną przebiegnę 30 min. bez zatrzymywania się :). Poprawiłam kondycję, nie mdleję i nie mam problemów z oddychaniem. Małymi kroczkami do celu :)

Teraz biegam całą godzinę, czasem troszkę więcej i czuję się rewelacyjnie :). Gdy muszę to robię sobie 1 min przerwy - poprostu idę.

To są takie moje wskazówki, moje rady dla zainteresowanych, ja tak zaczynałam i teraz mówię, że UWIELBIAM  BIEGAĆ :).Nikt mnie do niczego nie zmusza; poprostu czuję, że mam ochotę pobiegać i idę. Biegam 4 - 5 razy w tygodniu i sprawia mi to wielką przyjemność - chociaż czasami jest ciężko; ALE  DAJĘ  RADĘ :) I ta satysfakcja po pokonaniu tych 7 - 7,5 km jest nie do opisania :)

 

POZDRAWIAM :)

  • kamciaa1012

    kamciaa1012

    23 sierpnia 2012, 17:04

    Dziękuję :) hmm jak widać po datach tego spadku dokonałam w przeciągu roku, więc one też mi bardzo wolno leciały :( biegałam, jeździłam na rowerze, ćwiczyłam z Ewą lub na siłowni i jakoś mi tak zleciały. Sama jestem w szoku, że az tyle.. :-) dobrze że uwielbiasz biegać, bo to na prawdę dużo daje!!

  • colette83

    colette83

    23 sierpnia 2012, 12:40

    ooo, dzięki wielkie :))) Wlasnie zaczynam biegac bardziej świadomie i bez szarpania się. Wypróbuję twoją metodę małych przerw... Krok po kroczku do celu!!!

  • mritula

    mritula

    23 sierpnia 2012, 12:01

    Fajnie, że masz kompana w uprawianiu sportu :) Moja kondycja jest strasznie kiepska, wiec bieganie odpada :P Pozdrawiam i dziękuje :*

  • 333kociaczek333

    333kociaczek333

    23 sierpnia 2012, 11:14

    bardzo dobrze Lilka29 :) z czasem będzie coraz lepiej :) ja też czasami biegnę szybko, a czasami wolno truchtam - ale daję radę:) i 1h żeby organizm coś spalił. Narazie to mi wystarcza :) Powodzenia !!!

  • Lilka29

    Lilka29

    23 sierpnia 2012, 10:50

    ja biegam zaznaczam że jestem początkująca tylko ok 45 minut i to raczej jest trucht niż bieg i pokonjuję ok 3 km

  • Lilka29

    Lilka29

    23 sierpnia 2012, 10:48

    dzięki :)))

  • stanpis1

    stanpis1

    23 sierpnia 2012, 10:48

    no i nie dokończylam ... ale po takich budujacych slowach jak piszesz, to moze nawet ja spróbuję - BARDZO MOTYWUJESZ

  • stanpis1

    stanpis1

    23 sierpnia 2012, 10:47

    Dobrze, ze o tym piszesz. Ja na ostatnim w-f powiedziałam sobie nigdy wiecej biegania i nawet do autobusu nie podbiegam wole sie spoznic. A miałam takie same objawy, ale trudno mi uwierzyc, ze dałabym radę biegać

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.