HEJ, HEJ, HEJ !!!
tak jak mówiłam, dzisiaj pozaznaczałam na moim pasku nową wagę oraz nowe centymetry i jestem z siebie zadowolona - chociaż - myślalam,że więcej kg spadnie :) he he.
A więc moja waga na dzisiaj to 71,7 kg :) !
Moje centymetry:
34 dni temu: teraz:
waga 76 kg waga 71,7 kg
szyja 35cm szyja 33,5cm
biceps 31cm biceps 30cm
piersi 98cm piersi 94cm
talia 87cm talia 79cm
brzuch 96cm brzuch 89cm
biodra 104cm biodra 101cm
udo 62cm udo 58cm
łydka 43cm łydka 41,5cm
Następny krok to stracić min.3 kg do końca sierpnia !
Ten miesiąc nie był taki zły jak myślałam, no może początek był trudny ale reszta jakoś poszła. I okazało się,że mogę odmówić sobie słodyczy :) Ciężko bo pokus było bardzo dużo, ale nie złamałam się :) U mnie w domu codziennie jest słodkie: placki kupione i te, które sama piekę, batoniki, wafelki i inne rarytasy, ktore mój kochany mężuś wcina. Jednak on może sobie pozwolić nawet na batona o północy. Codziennie biega od 10 - 30 km i przygotowuje się do maratonu za jakieś 2 tygodnie. Bieganie to jego pasja :) A teraz ja zaczynam biegać ::)). Czasami jest tak,że słodkie wogóle mnie nie rusza, a czasami chodzę, dotykam i się zaciągam :) ale nie ruszyłam ani kawałka. Pozwoliłam sobie na malutką gałkę lodów, kiedy temp.była 35 st. i powyżej, 1 raz pokusiłam się i zjadłam z córcią monte - czego potem trochę żałowałam ale nie ruszyłam:
* żadnych placków kupnych i tych, które sama piekłam
* żadnego torta choć były okazję
* żadnych paluszków, wafelków, batonów, ciastek, drażetek itp., itd.
NIC Z TYCH RZECZY NIE ZJADŁAM
* nawet kostki czekolady nie ruszyłam chociaż chodziła za mną i mówiła do mnie
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to ćwiczyłam chociaż nie wykonałam swojego planu :(
pierwszy tydzień był bardzo intensywny bo: biegałam, codziennie jeździłam na rowerku stacjonarnym, robiłam brzuszki, przysiady, pompki; ćwiczyłam z Mel B.; kupiłam nawet skakankę żeby sobie troszkę poskakać i od tego się zaczęło -- kontuzja nogi --- 2 tygodniowa :(. Przez pierwszy tydzień kontuzji ( 2 tydzień miesiąca ) nie ćwiczyłam bo nie mogłam. Skakałam na jednej nodze bo nie mogłam chodzić. W kolejnym tygodniu zaczęłam robić brzuszki - codziennie - i delikatnie rozciągać nogę. Bolało jak jasna cholercia, aż łzy płynęły po policzkach ale ćwiczyłam. Delikatnie ćwiczyłam. Ostatni tydzień to były lekkie ćwiczenia ( moim zdaniem ) czyli brzuszki, hantelki, skłony boczne i 30 min. rowerek stacjonarny.
Od dzisiaj zaczynam kolejny miesiąc i chcę schudnąć min. 3 kg, tak żeby za miesiąc zobaczyć na przodzie 6 :). Mój cel to 68 kg. Mam nadzieję,że się uda bo waga leci w dół, ale bardzo wolno. Chociaż to dobrze bo nie będzie efektu jojo :)
Nie będę wymieniała jakie ćwiczenia będę robiła codziennie, ale powiem tak ogólnie:
* ćwiczyć 6 dni w tygodniu
* schudnąć 3-4 kg
* przebieć 15 km do końca sierpnia
* regularnie czyli codziennie ćwiczyć : brzuszki, nogi czyli rowerek stacjonarny i min. 2x w tygodniu biegać !!!!
oprócz tego:
* hantle
* ćwiczenia na talię
* ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud
* skakanka
* przysiady
* deska :)
I może jeszcze coś wymyślę :)
Każdego dnia będę robić inny zestaw ćwiczeń
I mam nadzieję, że tym razem nie złapię żadnej kontuzji :) trzymajcie kciuki :)
TAK WIEC WALCZĘ DALEJ !!!
kamciaa1012
30 lipca 2012, 13:42bardzo motywujące te pomiary :) gratulacje sukcesu ;* trzymam kciuki za dalsze spadające centymetry!
Olivkowa
30 lipca 2012, 12:55Wielkie gratulacje! Spory spadek i ile centymetrów poszło! Życzę powodzenia w dalszej walce
mritula
30 lipca 2012, 12:46Brawo!!! Gratulacje dajesz rade:) Życzę kolejnych sukcesów trzymam kciuki i będę zaglądać:)
dunno
30 lipca 2012, 12:38omg ! jak ci cm spadly ! szczegolnie jestem pod wrazeniem talii ! podaj prosze jakie cwiczenia na talie robisz :)
solska
30 lipca 2012, 12:38superancko! :)
Julia1993
30 lipca 2012, 12:35cm super spadły :D powodzenia !!
Esther25
30 lipca 2012, 12:34:)