hej,nie odzywałam się przez tydzień,trochę się u mnie pozmieniało.Poprawiła się współpraca z mężem,robię wspólne posiłki,tylko mąż i syn dostają dodatkowo mięso w innej postaci lub większy kawałek,oni dojadają słodyczami,ale jakoś o dziwo mnie to nie przeszkadza.Jest łatwiej,bo nie muszę im gotować czegoś innego.Gorzej z gimnastyką.Dziś poszłam z mężem na spacer i wcale nie było przyjemnie.Zimno,zmęczyłam się,nic fajnego,ale mój mąż wniebowzięty,bo byliśmy pierwszy raz od dawna na spacerze.Może się do tego przekonam,bo fitness jest dla mnie za ciężki mimo wszystko.Ćwiczyłam dopiero raz,serducho walilo mi mocno,a ja zipałam jak stary parowóz.Dają o sobie znać te wszystkie nazbierane kilogramy.Zobaczymy co dalej,pozdrawiam wszystkich walczących z nadwagą,pa
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2GRUBASKI
18 stycznia 2017, 12:45dziś tez byłam na spacerze z córką,choć trochę zmarzłam,bo się za cienko ubrałam,to było fajnie.Zgadzam sie z wami,że to fajny sposób,żeby się trochę wysilić i spalić kalorie,trzymajcie się,pa
aenne
18 stycznia 2017, 10:49Ja spaceruję staram się iść ponad 5km jak się da.
marrtynna
17 stycznia 2017, 20:50Spacer to przyjemny wysiłek, pozdrawiam i trzymam kciuki:)