Dzisiaj stwierdziłam, że skoro już co nie co udało mi się schudnąć, zadałam najgorsze pytanie mężowi, jakie można zadać mężczyźnie, czy już coś widzi i jak myśli ile ważę. Odpowiedź oczywiście była szczera, więc zła nie jestem, a odpowiedział: „ Narazie nic nie widać, ale może już z kilogram udało Ci się schudnąć.”. Hmmm, także tego, długa droga jeszcze przede mną. ;-(
Moje dzisiejsze jedzonko:
sadzone jajka z ogórkiem na chlebie
batony z banana, płatków owsianych i miodu
makaron pełnoziarnisty z cukinią i pietruszką, na ostro
galart
Azane
28 listopada 2017, 21:45Jakie piękne zdjęcia!!! Marysiu a Ty na Vitalii masz galaretkę? takiego mi smaka narobiłaś, że hej:) No z facetami to różnie bywa..mój mąż do tej pory nie wie ile ja ważę, ma zdecydowanie zaniżoną ocenę - ale to dobrze akurat, a zauważył też mniej więcej po 15 jak u ksicy;) Za to jak zauważył to zaczął kibicować, ale podejrzliwie patrzy na jedzenie, bo czasem mu serwuje coś z diety tyle że w powiększonej porcji;)
1Marysia3
29 listopada 2017, 07:53Dziękuję! Ja też po prostu miałam ochotę na galaretkę i zrobiłam ją zamieniając jeden posiłek właśnie na nią, jest zdrowa i niskokaloryczna, więc polecam. Czyli faceci po prostu tacy są i trzeba im wybaczyć ;-D Mój wie od początku, że jestem na diecie, pomaga mi w ten sposób, że słodkie je w pracy, on nadwagi nie ma więc nie ma zamiaru zmieniać nawyków żywieniowych, ale mam nadzieję, że z czasem zmieni zdanie.
Azane
29 listopada 2017, 12:45Będzie galaretka:) Ja też casami coś podmieniam, wymieniam, albo przyrządzam w inny sposób. Odkryłąm na przykłąd, że jak nie dodam wody do przepisu nanaleśniki i ubiję biako to wychodzą świetne gofry, a gofry jakoś bardziej mi smakują. Kaloryczność ta sama, bilans ten sam- zadowolenie plus sto; Fajnie, że mąż Cię wspiera, to najważniejsze! A że w sprawie wagi nieogarnięci i może dobrze;) Ale mgę się założyć, że za parę kilo jak założysz wymarzoną kieckę i sama będziesz z siebie dumna to i jemu język ucieknie;) Mój mąż jest chudy,,może jeść czekoladę i chipsy i noc złego mu to nie robi, ale teraz też nawet nie mamy tego w domu.. Ogólnie ja się zajmuję kuchnią i coraz częściej przemycam mu jakieś zdrowe rzeczy, ale nie tłumaczę, że je komosę ryżową czy koktjl z chia;) Na pewno mu nie zaszkodzi;) Ale generalnie jka się razem je podobne rzeczy to zdecydowanie łatwiej to ogarnąć, więc może i Twój się przekona:)))
ksica2304
24 listopada 2017, 10:55smakowicie to wszystko wygląda :) a propo facetów oni są tak ślepi że nawet nie dostrzegają zmiany fryzury a co dopiero wagi ;) no chyba że się bardzo dużo schudło:D Mój dopiero coś zauważył jak ubyło mi 15 kg wtedy skomentował: o chyba schudłaś trochę :D
1Marysia3
24 listopada 2017, 11:06Dzięki. O losie, rzeczywiście czego ja oczekiwałam, muszę się w takim razie przygotować, że zauważy jak osiągnę już cel ;-D