To po co się wysilam nawet z dietką i ćwiczeniami skoro błąd stoi w tych 2 dniach??? echhhhhhh
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Marysiazlota
26 sierpnia 2013, 19:00Noooo i ja też tak mam ....tragediaaa
agrataka
26 sierpnia 2013, 18:49oj niestety zawsze z weekendami właśnie jest problem. Mi się niedługo zacznie sezon urodzinowo-imieninowy, aj... to dopiero będzie!
Weronika.1974
26 sierpnia 2013, 14:11o właśnie, u mnie podobnie :(((
mili80
26 sierpnia 2013, 12:57Ale czasami jeden dzień takiego obżarstwa jest potrzebny! Metabolizm rozkręcasz w ten sposób :) Tylko staraj się, żeby to była np. tylko niedziela, a nie pt sob i niedz :PP A waga wróci do normy, jak resztek jelitowych się pozbędzie, także cierpliwości :)
88sweet88
26 sierpnia 2013, 12:47nie tylko ty tak masz... ja jak jesem w domu nawet w weekend jest super.. ale jak ide w gosci i jest ciasto czy inne to juz jest mi ciezko sie opanowac chociaz z chipsami nie mam wogole problemow.. za cholere mnie nie kusza.. i nie jem fajnie by bylo tak z slodyczami.. no ale jedna rada miec silna wole i caly czas sobie w mysli powtarzac nie wartoo!! albo bierz gume do zucia mipomaga bo caly czas sobie cos tam zujesz wiec oszukujesz mozg bo mysli ze ciagle cos jesz;))) a po drugie jak bd chciala cos zjesc po gumie mietowej to nie smakuje to dobrze hihi
MamaJowitki
26 sierpnia 2013, 10:46no kochana to juz tylko silna wola moze dzialac
Okruszek83
26 sierpnia 2013, 10:28hmm... trzeba się zaprzeć, można pić coś, jak inni jedzą :) ciężko... rozumiem Cię doskonale... ja będąc na diecie przed ciąża też zaliczałam wpadki, ale to bardziej było związane z goszczeniem się u kogoś lub goście u mnie niż z weekendem, bo jak był weekend bez towarzystwa to wszystko idealnie...
laauraa
26 sierpnia 2013, 10:14weekendy najgorsze, wiem coś o tym... nie ma innego sposobu jak odpowiednia motywacja i silna wola, niestety