Po 10 dniach leczenia i 10 nieprzespanych nocach znowu poszłam z malym do lekarza. Ostatnia dawka antybiotyku do wzięcia a on kaszel okropny i stan p odgorączkowy nadal. Gardło i głos wróciło do normy ale płazem zdrowia to mój miał nie był. Zapadła decyzja o zdjęciu rtg i bingo. Zapaleniebpluc jak drut a osluchowo czysto. Najwidoczniej sprawa wirusowo bakteryjne. Dostaliśmy kolejny antybiotyk ale poprosiłam żeby nas nie kładli do szpitala bo on już jest w dużo lepszym stanie niż tydzień temu. Je pije bawi się. Tydzień temu tylko leżał i płakał widząc syrop. Udało się zostać e domku i super bo już jest lepiej. W piątek Mamy kontrole i oby to był koniec atrakcji.
A teraz pozytywne sprawy...moja waga mnie zaskakuje...leci pięknie. Myślę ze to za sprawą hormonów które biorę bo jak tylko je odstawiam na tydzień to woda ze mnie ucieka aż w nocy muszę się przebierać. Na dzień dzisiejszy 58,7kg. Jestem zadowolona ale chyba muszę trochę poćwiczyć dla jedrnosci. A skoro juz tak ładnie spada to checi nabralam na odchudzanie i zobaczymy jaki wynik uda się osiągnąć. Narazie daje sobie tydzień i po tym czasie wskakuje na wagę.
Udzicha
15 lutego 2017, 22:02Życzę duzo zdrowia dla synka;)dobrze zrobiłaś z tym szpitalem;)
ewelka2013
15 lutego 2017, 18:12Dużo zdrowia dla maleństwa ☺
masza122
15 lutego 2017, 13:23Ojejku, zapalenie pluc u takiego malenstwa!wspolczuje ogromnie! szybkiego powrotu do zdrowia mu zycze! I gratulacje z powodu wagi! chudzinko :)