Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szpital 36tyg


hejkă, nie odzywałam się bo ostatni tydzień byłam w  szpitalu. W czwartek zerwałam się z pracy na planowa wizytę no i schodze z fotela banan na twarzy a dr mowi ze wszystko gotowe do porodu i nawet się ucieszył ale potem policzyć ze to dopiero 35tyg i 3dni no i mowi ze ryzykujemy i natychmiast do szpitala. No to ja do domu i na szczęście torbę spakowałam już dwa tyg temu, 10min i byłam w szpitalu z powodu zagrożenia porodem nie mając żadnych dolegliwości. Ktg wyszło okropne tętno małego albo bardzo wysokie albo niskie albo wcale się nie pisało i skurcze nawet na 70procent a ja bóli zero. Szyjka 12mm miękka no i zaczęli podtrzymywać ciążę i sterydy na płuca podali. Wczoraj lekarz mówi że rano podajemy oxy a dziś rano powiedział ze jednak zmienił zdanie bo wyniki są super i nie po to hamowali żeby teraz go wyciągać. I jesteśmy w domku, leżakuje odpoczywaam i czekam na poród no jak się zacznie to już nie ma zmiłuj. Jutro na nowo pakuje torbę mówię wam laski warto być gotowym bo nie znamy dnia ani godziny

  • Piegotka

    Piegotka

    3 września 2015, 15:34

    Trzymam kciuki by wszystko było ok☺ Odpoczywaj bo potem będzie już inaczej ☺

  • 5kgw2ms

    5kgw2ms

    2 września 2015, 20:02

    Oj dobrze że już lepiej. Z ta torbą to masz rację a ja dalej nie spakowana

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.