Dziś dzien podpisania mojej nowej umowy o prace, jestem teraz asystentem prawnym kancelarii adwokackiej heh, umowa marna i na zlecenie ale na rok, więc prawdopodobnie od października ruszam jeszcze machnąć mgr a coo :)
Waga nieznana, sobota była dniem luzu jedzeniowego, nawet browar wpadł, z rana w sobotke waga pokazała równe 60kg ale ponieważ nagrzeszyłam do wieczora to paska nie zmieniam, może jutro znowu stane na wadze, albo w środę. :P
Dziś na śniadanko 4 małe hm...nawet nie wiem jak to nazwać paszteciki z pieczarkami...chyba tak
2 śniadanko kefir 0%
obiadek heh jajecznica na cebulce z dwoch jaj, wiem ze marnie ale wpadlam na chwile z pracy do domu i lece zaraz do dentysty brr plus kawka
podwieczorek grapefruit
kolacja jeszcze nie namierzona:
Kamalo
7 stycznia 2013, 13:27powodzenia w pracy!:-)
malamarysia1
7 stycznia 2013, 12:51fajnie, zawsze jest lepsze to niz siedzenie w domu bez kasy :)
pocahontazzz1985
7 stycznia 2013, 12:42super posada,szkoda ze nie na lepszej umowie:/.mowisz,ze 60kg?nie znosze cie:)Tez bym juz tyle chciala,ale nic znow nie rusza:/