Dzisiaj jadę do mamy. Robię to zawsze we wtorki i nocuję u niej. Jestem tzw. zamiejscowa i na drugi dzień jadę od niej prosto od niej do pracy. Korzystniej czasowo i co tu ukrywać- finansowo również. Tym samym mój plan dnia jest dużą niewiadomą. Pewnie dopiero jutro ją zedytuje. A będzie to groza, bo nawet na III był to dzień uczty... I tak ma pozostać.
a) posiłki
I - 1/4 klopsoplacka dukana + 2 malutkie ogórki
II - brzoskwinia ufo + serek wiejski
III - 1/4 sernika dukana ( i tak rozwiązałam na dzisiejsze otręby, nie powiem bardzo smacznie)
IV, V ... kto to wie
Nie było żadnych ekstrawagancji. Na szczęście.