Niby nic złego się nie działo, trzymałam sie protala, ale wczoraj jadłam jak karabin maszynowy. Non stop. Jednak lepiej wychodziłam na tym, jak wpisywałam poszczególne posiłki. Trzymałam sie wtedy planu. Tak więc menu na poniedziałek 28.11.2011r. wygląda nastepująco:
I - 2 kawałki kołodzieja z masłem i żółtym serem + pomidor
II - jabłko + 1/2 pojedynczej piersi z kurczaka pieczonej w folii
III - 1/4 sernika dukanowskiego z polewą kakaową + pół papryki czerwonej
IV - posiłek skrobiowy
100 g kaszki kuskus + puszka tuńczyka + pomidor
V - placki dukanowkie z przyprawą gyros + pomidor
Ciekawostka - wczoraj wyrzuciłam wszystkie swoje ciuchy. mam teraz puste szafy. Nie zadziałało to na mnie oczyszczajaco. Raczej podłamałam się, że byłam taka zapuszczona.