50 DZIEN DIETY
Dzis zdalam egzamin ustny (ostateczny z angielskiego) i moja ostateczna ocena to 25/30 i jestem wsciekla!! Profesor mi mowi, ze mowie dobrze, gramatyka dobrze, wymowa dobrze, ogolnie jest ok ale niestety prze ocene z egzaminu z lektoratu (23 jedza jedna) nie moze mi dac wiecej... a babka z lektoratu jako, ze nie bylam jej studentka, tylko innej nauczycielki, dala mi tylko 23 :/ (wszyscy nie swoi studenci nie zaleznie od tego jaki byl ich poziom dostali 23 a jej studenci od 26 wzwyz!! nie wiem o co tu chodzi!!??) no nic...
Pozatym moj egzamin zaczelam o 9.00 a skonczylam o 19.00 :/ tyle czekania itp...
Dzie juz 50 dzien diety !!!WOW!!! ale nie jest dietkowo tzn bylo do godz 19.30, teraz sobie pofolgowalam troche, ale od jutra wracam na moja dobra droge i dalej brne do celu, jak zaplanowalam do moich urodzin (17.07) musi na wadze byc 52!!! Musi sie udac!!
Pobudka: 7.30
moj jadlospis:
sniadanie: granita, kawka (200kcal) godz. 8.15
obiad: makaron z sosem pomidorowym
fasolka zielona (300kcal) godz. 12.45
kolacja: kawalek pizzy, 2 focaccie, chipsy (700kcal) godz. od 19.30...
1200 kcal
gimnastyka:
- brak
zabiegi kosmetyczne:
- brak
annaw25
24 czerwca 2009, 18:44Co do egzaminu to uwazam, ze wlosi o wiele gorzej wymawiaja angielski od nas i mi osobiscie ciezko jest ich zrozumiec kiedy sie nim posluguja;)Glowa do gory, najwazniejsze ze masz to juz za soba, a na niesprawiedliwosc ludzka nei mamy neistety wplywu. Zawsze byla, jest i bedzie.
zmotylkiem
24 czerwca 2009, 07:23http://gofresh.pl/index.php?strona=slajdszol&slajdszol_id=36788 kochana zagłosuj na mnie :) proszę bardzo pięknie proszę niesamowicie mi zależy :)
monnak
23 czerwca 2009, 23:20najważniejsze to co masz w głowie i jak radzisz sobie na co dzień z tym językiem. A na takich wykładowców nie ma rady..i tacy się zdarzają i nic na to się nie poradzi niestety ;( Główka do góry! najważniejsze, że egzamin masz już za sobą;) kolorowych senków:**