Dzis poranek znow zaczal mi sie paskudnie. Niestety poranne awantury pomiedzy moim partnerem tanecznym a jego dzieckiem nie wplywaja pozytywnie na moj nastroj i to o 7.00. I to nie sa lekkie sprzeczki a prawdziwe awantury i to caly regulator. Wiec rano nie budzi mnie budzik a wlasnie krzyk z kuchni. I tak jest codziennie....
Ja juz spakowalam 2 walizki na 2 rozne wyjazdy. Jedna gotowa na wyjazd do Danii a druga na wylot na Sycylie. Do Danii bedziemy plynac znow statkiem przez 3,5h. Baaaardzo fajnie I tak oto jedziemy: Moj partner taneczny, jego maz (tak, tak, maz dobrze widzicie), 2 dzieci, ja i 2 psiaki. Czyli ladna nas gromadka bedzie
Wracamy 8.04 a 9.04 lece na Sycylie.
Niestety do 10.04 nie bede mogla sie tu udzielac bo bede w Danii bez internetu. Ale nie przestane cwiczyc. Jest tam ladne jeziorko i codziennie bede biegac + dywanowki i treningi taneczne oczywiscie!!!
Co do diety to do dywanowek sie dzis nie przylozylam. Zrobilam 30 min cwiczen tylko ale za to 2,5h tanczylam na treningu.
Jadlospis:
sniadanie: kawa, snikers (w aucie, w drodze na trening) (300kcal)
obiad: 2 kanapki z szynka parmenska, ananasem, ketchuper (300kcal)
w miedzy czasie: troche chipsow, i mala szklaneczka coli (250kcal)
podwieczorek: jablko (70kcal)
gimnastyka:
8.45-11.15: -2,5godz trening taneczny
16.30-17.00: -10 min booty shake
-10 min sexy back
-5min abs z Tiffany
-10min plank
zabiegi kosmetycze:
-odzywka wlosy
Sylwia933
31 marca 2012, 10:31No tak, rozumiem ;) Więc tańca nie odpuścisz, ponieważ nie potrafisz bez niego praktycznie żyć ;) A planujesz kupno jakiegoś mieszkanka z C.? Odkładacie jakieś pieniążki? :)
chce.byc.chuda
31 marca 2012, 00:31zazdroszczę :) trzymaj się:)
Sylwia933
30 marca 2012, 22:28Oj rozumiem co masz na myśli... Pasja jest bardzo ważna w życiu. Taniec jest dla Ciebie dużą częścią życia. Ale Ty sama widzisz, że powolutku brakuje Ci tego własnego kąta, miejsca na ziemi. Przyjdzie ten czas, w którym podejmiesz decyzje, aby troszkę odpuścić tańcowi, a zająć się swoim prywatnym życiem. Taniec jednak zawsze będzie miał miejsce w Twoim sercu :) Ale w pewnym momencie życia należy jednemu trochę odpuścić, by zająć się drugim. W Twoim wypadku ustabilizowaniem swojego życia, większym wytchnieniem, odpoczynkiem. Swoją drogą to bardzo energiczna z Ciebie osóbka jak widzę, która ma w sobie wiele sił i uporu ;)
Kalipsoo
30 marca 2012, 22:27Świetnie życzę powodzenia w tej szkole :)
jasmina19
30 marca 2012, 22:08Nie dziękuję, by nie zapeszyć , a w końcu chcę ruszyć z rzucaniem kg raz a dobrze. Co racja to racja, ciuchy tzn rozmiar jest ważniejszy niż kg, czasem na wadze mniej a rozmiar ten sam. 3maj się i powodzenia. P.S. a można gdzieś zobaczyć jak tańczysz?
Sylwia933
30 marca 2012, 21:39No to bardzo dobrze, że się dużo dzieje ;) Korzystaj póki możesz. Każdy powinien mieć swoje pasje, swoje zainteresowania i dążyć do osiągnięcia swoich celów ;) Taniec to piękne zajęcie. Właśnie jestem po obejrzeniu kolejnego odcinka ,,Tylko taniec'' i zawsze min. 2 razy się na tym muszę wzruszyć ;D Hehe ^^
jasmina19
30 marca 2012, 21:32hm... fajne życie, zazdroszczę zwłaszcza tańca, lubię tańczyć, kiedyś w liceum nasza pani psor od wfu troszku nas uczyła takich podstawowych kroków, bardzo to lubiłam, ale moja waga mi nie pozwalała na taniec :( Aha, ale nie mylmy pojęć, lubieć a umieć tańczyć, nie mam takiej swobody ruchu, przez to że się wstydzę, ale dość o mnie. Wydaje mi się , że skoro masz tak intensywne zajęcia, to dieta jest Ci nie potrzebna, trzymaj się kochana, powodzenia w Danii i nie tylko. Spełnienia marzeń.
Sylwia933
30 marca 2012, 19:05Ale ciekawe masz życie ;D Bardzo fajnie się czyta Twoje wpisy ;) I widzę, że sporo podróżujesz ;) Miłego spędzenia czasu więc życzę ;) Pozdrawiam