Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak ja dzisiaj na grzeszyłam ;[


wskoczyłam dziś o 6.00 rano na wagę a tam 75 -75,5 bo się wahała!! Super poszło już 2,5 kg w tydzień dietki. Taka byłam tym faktem uradowana, że w pracy mnie skusili na duże frytki a potem zjadłam Pawełka, było mi mało to princesę, słodkie napoje, mała watę cukrową i frytki!!!!!!!!!!!!! Kogo ja oszukuję ?? samą siebie !!!

Wróciłam do domu z wyrzutami sumienia, usiadłam na łóżku i stwierdziłam że muszę to jakoś naprawić. Wskoczyłam w dres i pojechałam na Błona. Pierwsze kółko robiłam dla rozgrzewki na rolkach drugie przebiegłam (trucht - marsz- trucht) zajęło mi to łącznie ponad godzinę. Zmęczyłam się :) tak pozytywnie. 

Mam nadzieję, że jutro wstanę z łóżka. Jak mi się to uda to po pracy jadę jutro znów na Błona. Muszę te moje grzechy odpokutować!!!:) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.