Nie wiem czy ktos mnie jeszcze czyta, w kazdym razie wypadałoby napisac co u mnie...bo troche sie wydarzyło od ostatniego wpisu. Co do mojej wagi przytylam i to dużo.. no ale moze od początku. Z początkiem grudnia bardzo źle się czułam, bolały mnie jajniki i piersi (objawy tak jak przed miesiączką, jednak po roku czasu bez miesiączki raczej nie przyszło mi do głowy ze to o nią chodzi), do tego strasznie puchły mi nogi, czułam się taka napompowana jak balon.Objawy występowały non stop do polowy grudnia. 15 grudnia wszystko się wyjaśniło - dostałam miesiączkę, po ponad roku czasu wróciła sama bez sztucznego wywoływania tabletkami. Ucieszyłam się i miałam wytłumaczenie wcześniejszego złego samopoczucia. Oczywiście wiedziałam że przyczyna jest moje przytycie, ale i tak się cieszyłam i ukladałm juz w głowie kolejne plany odchudzania uwzględniające w diecie duzą zawartość tłuszczu żeby tym razem miesiączki nie stracić. Pewnie wróciłabym do pożądku dziennego, gdyby nie jeden fakt - moje opuchniete nogi. Miesiaczka się skończyła a one nadal wyglądały jak paróweczki. Do tego stopnia puchły że nawet pod spodem stopy, robiły mi sie takie "bułki", to było okropne i wiedziałam że cos jest nie tak, bo to nie jest normalne. Do tego ciagle tyłam, fakt jadłam dużo, ale mimo wszystko uważałam że to zbyt szybkie tempo.
Zaraz po świętach poszłam do lekarza rodzinnego, zrobiłam sobie wszystkie wyniki, niby generalnie wiekszośc miałam w normie, albo gdzieś na granicy (magnez i potas zbyt niski),z wyjatkiem jednego : TSH - było dosyc wyrażnie podwyższone (5.600 przy normie do 4.200), poszlam znowu do rodzinnego i usłyszałam że powinnam pojśc do endokrynologa, dostałam nawet skierowanie ( i wyraźna deklaracje ze i tak musze iśc prywatnie bo tak będe czekac minimum rok....). Po konsultacji z kolejnym znajomym lekarzem zaopatrzylam się w magnez i potas w nadziei ze wlasnie ten niedobór jest przyczyną obrzęków. po dwóch tygodniach brania tabletek sytuacja była coraz gorsza...NIE MOGŁAM ZASUNĄĆ KOZAKÓW, tak bardzo mialam opuchnięte nogi...
Podjełam decyzje - ide do endokrynologa!, . Zapisałam sie prywatnie,jednak wcześniej poszlam zrobić sobie jeszcze wynik ft3, i ft4 bo wiem ze to ważne. ft4- wyszło w normie, natomiast ft3 podwyższone. Poszłam do lekarza i okazało sie że mam niedoczynnosć tarczycy. Dostałam hormony Euthyrox 50, za miesiąc mam kolejna wizytę i mam powtórzyć wszystkie wyniki, żeby zobaczyć jak reaguje na leki.
I wiecie co? Podejrzewam że niedoczynność mialam juz od kilku lat, tylko do głowy mi nie przyszło że to może byc to, ale jak sie teraz zastanowie to wszystko układa mi się w jedną całość. Generalnie miałam tak że niedoczynnośc była chyba uśpiona i w pewnych najmniej spodziewanych momentach dawala o sobie znać. Przykład? 2 lata temu, z dnia na dzień zaczeły wypadać mi włosy, dosłownie garściami - to jest jeden z objawów, albo wtedy kiedy ćwiczyłam po 3h dziennie i nie bylo najmniejszego efektu? to tez moze byc przyczyna bo niedoczynnosc spowalnia metabolizm, albo moja nerwowość i jak to mój brat zwykl mówić "niestabilnosc emocjonalna", do tego teraz to szybkie tycie, czy własnie spuchnięte nogi od których wszystko się zaczeło.
Od jutra zaczynam branie tabletek, mam nadzieje że wkońcu wszystko się ułoży, i znikną moje problemy ze zdrowiem. Oczywiście muszę też schudnąć, bo waże teraz ponad 60kg :( nie wiem ile dokladnie, jutro rano się zważe. Oczywiście w domu już zauważyli ze przytyłam no bo jak mozna nie zauwazyć, no ale teraz podpieram się niedoczynnością. Z resztą moja mama jest swiadkiem jak lekarz mi tłumaczył że przy niedoczynności zwalnia metabolizm i dlatego tyjemy. I to uchrania mnie przed niemiłymi komentarzami, oczywiście sama tez przyczyniłam sie w duzym stopniu do tego ze przytyłam, no ale oni nie musza o tym wiedziec ;)
Także jutro pierwszy dzień tabletek i pierwszy dzień dzien diety :) Będe chciala pisać tutaj częściej :) zawsze to większa mobilizacja :)
bedezdrowa
1 lutego 2015, 14:53ooo fajnie, że się odezwalas - będzie dobrze! :))
krcw
23 stycznia 2015, 23:53dużo osób chyba teraz ma problem z tą niedoczynnością ;/
Pixi18182
19 stycznia 2015, 12:19Ojj biedna :* Ale wiesz, na twoim miejscu bym się ucieszyła :) Bo wiadomo już, że np brak efekty diety czy ćwiczeń mógł być z tego powodu. Więc wierzę że jak zaczniesz się leczyć to i waga zacznie spadać :* Buziaki
0moniczkaa0
20 stycznia 2015, 14:56mam nadzieje, ale musze jeszcze ogarnąc kompulsy, bo co z tego ze jem tabletki, jak zjem w ciagu dnia 5tys. kcal przez kompulsy..;/
Grubaska.Aneta
19 stycznia 2015, 09:44Witam w klubie tez przeszłam wszystkie te badania i wizyty u endokrynolog mam podobne dolegliwości z tymi nogami okresami włosami ale idzie to wyleczyć.
0moniczkaa0
20 stycznia 2015, 14:55a Ty też masz niedoczynność?
Grubaska.Aneta
20 stycznia 2015, 14:55Ech nie tylko niedoczynność. :/
0moniczkaa0
20 stycznia 2015, 15:01ehh te choróbska są wstrętne, no ale musimy dac radę....no bo jakie inne wyjscie mamy ;/
barbarossa1976
19 stycznia 2015, 05:50powodzenia ci życzę mi też puchły nogi myślałam że to żyły ale na szczęście to był stan zapalny w udzie
0moniczkaa0
20 stycznia 2015, 14:57Miałam robione USG nóg żeby sprawdzic czy nie ma tam jakis zatorow, zakrzepów itd, i wszystko jest ok, także powodem sa hormony, mam nadzijeje że wszystko wroci do normy.