Muszę co nieco napisać dla lepszego wyjasnienia, bo wydaje mi się że źle mnie zrozumiałyście. Przede wszystkim Kochane moje, nie czytacie ze zrozumieniem. Ja nie napisałam że życze mu najgorszego, że życze mu żeby chorował. Nie! Mimo wszystko to mój ojciec, a jednak takich rzeczy nie życzy się nawet najgorszemu wrogowi. Ja napisałam po prostu że mu nie współczuje. A to zupełnie co innego!. No i gdybyście dokladnie doczytały to napisałam też że nawet moja mama to powiedziala, powiedziała to ojcu prosto w twarz że za to cierpienie które on wyrządził nam teraz on cierpi.
A wierzcie mi że nie znacie mojego ojca, to jest człowiek który się nie nadaje do życia w społeczeństwie, nie nadaje sie do życia wśród ludzi. Nie znacie go, nie znacie sytuacji, a ja też nie będe tutaj opisywać wszystkich wydarzeń z mojego życia, bo musiałabym napisać książke. To co pisałam tutaj to nie jest nawet jedna setna procenta tego co musiałybyście wiedzieć żeby zrozumieć. Ale gdybyście przez kilka dni miały styczność z moim tatusiem, to napewno miałybyscie inne podejście do sytuacji. Ja wiem jaki on jest, wie to też moja mama i mój brat- to nie jest tak że tylko ja na niego wyzywam i mam jakiś tam uraz, to jest ogólna i powszechna opinia którą podziela każdy z domowników (oprócz ojca oczywiście), no i zapewne nie tylko z domowników bo wiele osób się na moim tatusiu poznało;/ Także powtórze to jeszcze raz, bo zdania nie zmienie- za to codzienne nękanie psychicznie, głównie mnie i mojej mamy,za to co robi,i w jaki sposób- nie jest mi go szkoda ani trochę. Należy mu się! Ale to nie znaczy że życzę mu choroby, nie mylmy pojęć dziewczyny. To by było na tyle.
Dziękuje za uwagę:) Ide spać, paa;*
laauraa
4 lipca 2013, 09:14avocado próbowałam, w tesco często jest na nie promocja ;) w smaku zupełnie bez smaku :D ale z sałatkami dobre. A ten ryż na mleku domyślam się, że zbyt dobry nie jest, podobnie jak te wszystkie gotowe kaszki. Mi przynajmniej nie smakują, wolę zrobić sama ;)
liliputek91
29 czerwca 2013, 06:04skąd ja to zam, współczuję Ci:) trzymaj się!
Maritzeee
28 czerwca 2013, 23:11Ech.. znam to z swojego życia tylko , że w grę wchodził jeszcze alkohol.. Dlatego jestem w stanie zrozumieć wszystko, co piszesz..