Witajcie kochane:) Wczorajsza rozmowa w sprawie pracy to istna porażka.....niestety kandydatów było multum także szanse są minimalne....ale w razie czego mają dzwonić w przeciągu dwóch dni także zobaczymy. Za to zadzwonili do mnie dzisiaj z innego miejsca gdzie składałam CV kilka dni temu, tyle że tam to była taka ostateczność..że gdybym nigdzie nic nie znalazła to jeszcze na wszelki wypadek miałam tą opcję. Zadzwonili zaproponowali pracę.....wstępnie się zgodziłam i jutro mam spotkanie.....powinnam się cieszyć- jakby nie patrzeć mam pracę........ale szczerze mówiąc nie odpowiada mi ta praca ani trochę...tak bardzo nie chciałam tam pracować....no ale tak jak pisałam zlożyłam to CV no bo lepsze to niż nic. Ale praca sama w sobie jest bardzo ciężka, bardzo męcząca i średnio opłacalna;/ Jutro poznam szczegóły, stawkę, musze zrobić badania i prawdopodobnie zaczynam od poniedziałku, ale jutro ide zanieść CV jeszcze w kilka miejsc, będe szukać dalej i jak tylko znajdzie się coś lepszego to z tej pracy rezygnuje- mam nadzieje że ewentualnie nie wyciągną żadnych konsekwencji;/
No i oczywiście oprócz tego pojawiły się dzisiaj wielkie obawy jak to będzie....Jak rozloże godz. posiłków, kiedy będe ćwiczyć, czy będe miała przerwę na jedzenie w pracy....poza tym przecież jem co ok. 3h a jak bede pracoać8-10h i dadzą mi jedną przerwe?...;/Boje się....:( Już z jutrzejszym dniem mam dylemat, bo rano na czczo musze iść na badania to już nie poćwiczę tak jak zwykle, a potem cały dzień jest mama w domu-a wiadomo jak ona reaguje na moje ćwiczenia. Nie wiem co zrobię, ale powiem Wam że ogarnia mnie strach....a pomyśleć że chciałam się dzisiaj pochwalić że powstrzymałam się wczoraj przed dodatkową godziną ćwiczeń....
Menu
12.07.2012 czwartek
6.15-6.30 śniadanie
1,5 kromki chleba żytniego z wędliną drobiową i pomidorem, 2 wafle ryżowe-240kcal
ćw:-2h rowerek stacjonarny
-1h marsz na bieżni
-20min rozciąganie
10.45-11.30 II śniadanie
owsianka na budyniu śmietankowym z kakaem:), marchewka-435kcal
ćw:-1h hula hop
-10min rozciąganie
15.00-15.15 obiad
4 kromki chleba żytniego, 2 jajka na twardo, plasterek wędliny drobiowej + sałatka z ogórka i pomidora- 560kcal
(zdjęcia na różnych etapach jedzenia)
18.20-18.35 podwieczorek
3 wafle ryżowe z serkiem wiejskim(200g), ogórkiem i pomidorem-330kcal
21.30-22.00 kolacja
kluski lane (2 łyżki mąki, jajko, 100ml mleka 3,2%+ drugie tyle wody)+podjedzone plasterki ogórka:)-235kcal
RAZEM-1800kcal
Dobra ide się myć i spać....boje się o jutrzejsze ćwiczenia....wiem glupia jestem... Buziak;* Do jutra:)
olik123a
13 lipca 2012, 10:21wiesz że to nie jest normalne że twoim priorytetem są ćwiczenia a nie inne wazniejsze rzeczy? spróbuj 1 dzien odpuscić i zobacz czy cos sie stanie czy od razu przytyjesz... jesli nie bedziesz próbować to nigdy sie tego nie pozbedziesz
danonek1995
13 lipca 2012, 07:42super menu :)
Kenzo1976
12 lipca 2012, 23:56Kochana poukładasz sobie wszystko, bądż dzielna :)