Ostatnio nie ćwiczyłam, ponieważ w weekend pracuje i po pracy nie mam siły na nic, również z powodu pracy wczoraj było bardzo mało kcal, no ale nic na to nie poradzę. Może dzisiaj uda mi się pokręcić chociaż hula hopem chociaż nie ukrywam że czasu mi brakuje. Ten tydzień zleciał mi strasznie szybko, nawet nie wiem kiedy. Dopiero co się ważyłam a dzisiaj rano uświadomiłam sobie że jest przeciez poniedziałek czyli kolejny dzień ważenia. Moja dzisiejsza waga to 52,5 takze nie jest najgorzej. Wiadomo chciałabym żeby co tydzień ubywał równo kilogram, no ale najważniejsze że wogóle coś spada. Najgorsze jest to że wprawdzie kilka kg już mi spadło a ja nie widze żadnej różnicy, nie wiem może to jakieś urojenie w mojej psychice bo wkońcu kiedy byłam bliska anoreksji i ważyłam jakieś 45kg czy nawet mniej to też wydawało mi się że jestem strasznie gruba i muszę jeszcze dużo zrzucić (chociaż spodnie spadały mi z tyłka). Dobrze dziewczynki ja mykam czytać lekturkę, nie powiem żeby mi się jakoś chciało to robic no ale mus to mus. Buziaki:***
śniadanie- 3 kromki chleba żytniego, 3 plasterki polędwicy drobiowej, musztarda-280kcal
II śniadanie- kanapka (2 kromki chleba żytniego, polędwica drowiowa, musztarda)- 180kcal
obiad- 6 łyżek makaronu, 250ml rosołu-290kcal
podwieczorek- musli NESTLE FITNESS- 180kcal
kolacja- serek wiejski ze szczypiorkiem, ogórek, kawałek papryki, 3x pieczywo chrupkie SONKO- 250kcal
RAZEM- 1180kcal
Ćwiczenia:
-42 min hula hop