Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#8 - You wanna be a loser like me!


WITAM PONOWNIE!

Słoneczko za oknem cudownie świeci, popijam sobie właśnie zieloną herbatę i dopiero teraz dotarło do mnie, że to już 13kg. 13 jednostek zdrowego odżywiania, godzin na siłowni i liczby, która dzieliła mnie od częściowego komfortu psychicznego. Gdy ważyłam 85kg czułam się fatalnie ze sobą i każdy dzień, wstanie z łóżka było dla mnie wyzwaniem. Teraz jednak o wiele lepiej czuję się ze swoim ciałem, mimo iż nadwaga duża nadal jest. W końcu to lepsze niż otyłość I stopnia, prawda? Owszem, problemy w życiu prywatnym nadal istnieją, jednak o wiele łatwiej jest przy okazji nie nienawidzić siebie.

Patrzę w lustro i widzę już cień dziewczyny, którą pragnę być. Nie tylko ja widzę już efekty odchudzania i co więcej - zaczynam stawać się inspiracją. Nieświadomie swoją przemianą zmotywowałam moją znajomą do odchudzania i wiecie co? To niesamowite uczucie.

Tak jak pisałam w poprzednim wpisie - w marcu spoczęłam na laurach. Teraz jednak mam zamiar wrócić do mojego "drugiego domu" i kontynuować swoją walkę. Nie mogę się poddać, widząc, że coś już osiągnęłam. Nie chcę zadowalać się "hamburgerem" mając kilometr dalej włoską restaurację. To porównanie przeczytałam w jednym z pamiętników i bardzo utkwiło mi w głowie. Muszę po prostu wrócić na dobrą drogę i nie zatrzymywać się w miejscu. Trzymanie wagi nie jest rozwiązaniem.

A TERAZ MAŁA LEKCJA POZNANIA SWOJEJ WARTOŚCI

Wiem, czasami bywa ciężej niż kiedykolwiek. Wszystko się sypie, a ty zwijasz się w swoim łóżku, myśląc tylko o najgorszym. Nie podobają Ci się twoje uda, brzuch, twarz, grube ręce. Przez długi czas przechodziłam przez to samo co wy, nadal się z tego do końca nie wyleczyłam, jednak bardzo pomaga mi pewna myśl:

Zamiast wpadania w kompleksy przez swój wygląd, ciesz się, że w ogóle masz takie rzeczy jak nogi czy ręce. Niektórzy modlą się o rzeczy, które ty masz tak praktycznie za nic. Doceniaj to co masz, bo życie i zdrowie to bardzo krucha rzecz.


Czy osobie, która urodziła się bez nóg powiedziałabyś jak bardzo denerwuje Cię twoja obwisła skóra na udach, albo koślawe kolana? Czy w obecności niewidomego, marudziłabyś na temat tego jak bardzo uciążliwe jest dla Ciebie noszenie okularów?

No właśnie. Skoro już tę jedną rzecz mamy ustaloną, przejdźmy do kolejnej.

NIE POZWÓL INNYM CIĘ ZŁAMAĆ

Ludzie, a przynajmniej spora ich część to istoty, które dla własnej satysfakcji lubią ranić i poniżać innych. Sprawia im to przyjemność i podświadomie czują się przez to lepiej. Okrutne, prawda?
Dlatego właśnie nie możemy sobie pozwolić by to ktoś decydował o tym jak mamy się czuć. Nikt nie ma prawa definiować tego kim jesteśmy. Każdy żyje swoim życiem i to właśnie my jesteśmy zależni od tego jacy jesteśmy, nie Ci żałośni "hejterzy", którzy dowalają nam, myśląc, że się pobeczymy i co gorsza - uwierzymy w te słowa.
Każda z nas powinna znać swoją wartość. Nie podobacie się sobie? W porządku, więc zacznijcie coś z tym robić. Jeśli nie macie wpływu na coś, co waszym zdaniem jest waszym defektem - poniekąd zaprzyjaźnijcie się z tym, bo jaki jest sens płakania nad czymś, czego nie możecie zmienić? Zamiast użalania się nad sobą, róbcie CO W WASZEJ MOCY by z każdym dniem stawać się lepszą wersją siebie i nie porównywać się do kogokolwiek. W końcu patrząc na tę szczupłą dziewczynę nie możemy wiedzieć jak wiele w życiu przeszła, nie znamy jej historii. Mierzmy się według swoich osiągnięć, nie innych - ponieważ ten ktoś nie spędzi za nas godzin na siłowni czy nie przeżyje naszego życia. Bądźcie sobą, ponieważ to właśnie czyni was wyjątkowymi. Oczywiste jest to, że nie wszyscy będą was za to kochać, ale jaki jest sens otaczania się ludźmi, którzy nie potrafią zaakceptować waszych prawdziwych oblicz?

"But if you can't handle me at my worst, then sure as hell don't deserve me at my best." 

PIEPRZYĆ ZDANIE INNYCH, TYLKO TY SIĘ LICZYSZ

O tym kim jesteś decydujesz ty. Nikt inny, więc nie daj im nawet szansy na to by móc Cię osądzać? Gadają? A niech gadają, skoro nie mają nic lepszego w życiu do roboty. Trzeba nauczyć odpychać od siebie rzeczy, które mówią od nas inni.  Świat jest okrutny, jednak my powinnyśmy nauczyć się być "okrutniejsze". Jak nas widzą, tak nas piszą. Stojąc w kącie nie pokażemy światu, że nasze zdanie jest czegoś warte. W obecnych czasach należy rozpychać się łokciami i ciężko harować by dostać się na szczyt.

NA ZAKOŃCZENIE CIUT MUZYCZNIE

Just go ahead hate on me, run your mouth,
So everyone can hear!

Hit me with the worst you’ve got knock me down,
Baby, I don’t care!

Keep it up, soon enough you'll figure out, you wanna be, you wanna be,
A loser like me!

SOBIE I WAM Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ TEGO, BY WRESZCIE W PEŁNI AKCEPTOWAĆ SIEBIE. GDY KOCHAMY SWOJE CIAŁO I DUSZĘ - MOŻEMY WSZYSTKO, NAPRAWDĘ. PAMIĘTAJCIE, ŻE JEDYNĄ BARIERĄ JESTEŚCIE WY.

WIECIE DLACZEGO WARTO SIĘ STARAĆ? PONIEWAŻ PEWNEGO DNIA ZNAJDZIE SIĘ TA SZCZEGÓLNA OSOBA. OBIECUJĘ WAM TO.


  • Hellonewlife

    Hellonewlife

    29 września 2014, 20:24

    Piękne słowa! :) Bardzo motywujący wpis c: Gratuluję sukcesu i życzę dalszych :)

  • laauraa

    laauraa

    30 marca 2014, 20:01

    bardzo mądry wpis! :)

  • banszi

    banszi

    30 marca 2014, 19:24

    Bardzo motywujący wpis! :) Gratuluję tych 13 kg i życzę kolejnych sukcesów!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.